Zarząd Dróg Publicznych się odwołał
Treść
Zarząd Dróg Powiatowych w Oświęcimiu odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie od decyzji burmistrza Brzeszcz, nakładającej na ZDP karę w wysokości 1 mln zł za wycięcie drzew bez pozwolenia.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy wycięcia 10 drzew: dębów i akacji w pasie drogowym ul. Wyzwolenia w Skidziniu. ZDP otrzymał co prawda zgodę na wycięcie 27 drzew (10 akacji, 1 jesionu i 16 dębów), ale wyciął o 10 drzew za dużo. - W trakcie przycinki nie ujętych w projekcie do wycięcia drzew stwierdziliśmy na nich dużą ilość suszu i zniszczeń - tłumaczy powody wycięcia spornych drzew dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Oświęcimiu Henryk Adamski. - 10 lutego sporządziliśmy protokół z sołtysem Skidzinia, naszym zdaniem przedstawicielem gminy, w którym definitywnie stwierdzono, że drzewa zagrażają bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Dyrektor Adamski dodaje, że do ZDP wcześniej wpłynęło wiele pism w sprawie konieczności wycięcia drzew zarówno z brzeszczańskiego Urzędu Gminy, jak i z sołectwa. Na decyzję o wycięciu drzew - jego zdaniem - miało również wpływ i to, że po wycince drzew ujętych w projekcie nastąpiło pewne rozluźnienie całego szpaleru stojącego wzdłuż drogi. - Nie wyobrażam sobie, co by powiedziała pani burmistrz, gdyby przyszła wichura, opady śniegu i drzewo komuś runęło na samochód - dodaje Henryk Adamski.
Burmistrz Brzeszcz Beata Szydło z kolei podtrzymuje, że nie mogła podjąć innej decyzji w sytuacji, gdy nastąpiło naruszenie prawa, za które w tym przypadku na terenie gminy odpowiada burmistrz. Zaś kara nałożona na ZDP, była - zgodnie z rozporządzeniem ministra - najniższa z możliwych.
Kwota miliona zł stanowi jedną trzecią rocznej subwencji drogowej powiatu oświęcimskiego, a jedną czwartą wszystkich środków, jakimi dysponuje ZDP. - Jest to duża kwota, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że wyjątkowo kosztowna była ostatnia "akcja zima" - dodaje dyrektor Adamski.
Autor: WJ
Tagi: zdp