Załoga rajdowa z Oświęcimia bliska trzeciego tytułu mistrza Polski
Treść
31 Rajd Warszawski jest ostatnią eliminacją Rajdowo-Samochodowych Mistrzostw Polski. Dla załogi rajdowej z Oświęcimia Piotra Adamusa i Magdaleny Zacharko, startującej w zmaganiach o Puchar Peugeota, jest to decydujące starcie. Oświęcimianie walczą o trzeci tytuł mistrza Polski w swojej karierze.
Wydaje się, że jest on na wyciągnięcie ręki. Po 5 eliminacjach Piotr z Magdą są bowiem liderem w pucharowej klasyfikacji z dorobkiem 83 pkt. Drugi w rankingu Łukasz Szterleja z Jeleniej Góry ma 77 pkt., a trzeci Piotr Wypych z Automobilklubu Rzemieślnik 76. Wszystko więc wskazuje, że między tymi trzema załogami rozegra się sprawa tytułu mistrzowskiego. Za zwycięstwo w eliminacji można zdobyć 25 pkt., za drugie miejsce - 22, a za trzecie 20.
- Dotychczasowa punktacja określa nasz cel w tym rajdzie. Musimy być przynajmniej na 3 miejscu w przypadku zwycięstwa załogi z Jeleniej Góry. Walka będzie na pewno zacięta, bo jak przypuszczam, rywale nie mając nic do stracenia, będą do końca atakować naszą pozycję - powiedział przed startem Piotr Adamus, kierowca oświęcimskiej załogi.
Rajd Warszawski ma długość 540 km, w tym 193 km mają odcinki specjalne. Jest ich łącznie 14 o zróżnicowanej długości, od 1,5 do 30 km. Tegoroczny rajd rozgrywany jest głównie na nawierzchniach szutrowych. - Myślę, że już pokonałem pewną barierę towarzyszącą startom na tego rodzaju nawierzchni, co było widać podczas Rajdu Kormorana, który rozgrywany jest prawie wyłącznie po szutrze. Rajd Warszawki charakteryzuje się jednak jeszcze długimi odcinkami prostych liczącymi nawet do 1000 m. To z kolei oznacza duże szybkości i wymaga stałej koncentracji. Przy tym wszystkim nie brakuje niespodzianek, w postaci nagłych zakrętów. Dużo więc będzie zależało także od Magdy - dodaje oświęcimski kierowca.
W ubiegłym roku w Rajdzie Warszawskim zajęli 5 lokatę, ale jechali w klasie super 1600 swoich pucharowym peugeotem, który miał pod maską o prawie 100 KM mniej niż rywale. W rywalizacji Pucharu Peugeota w 2002 roku byli na 2 miejscu, a przed dwoma laty wygrali. Mają nadzieję, że tym razem będzie podobnie.
Przyznają, że im bliżej startu tym poziom adrenaliny rośnie, ale to jego zdaniem jest normalne. Przed kilka lat ścigania o najwyższej laury przyzwyczaili się do walki, że rywale atakują do końca i do ostatniego metra nie można ściągnąć nogi z gazu.
Wszystko będzie jasne w sobotę wieczorem. Ostatnim akcentem imprezy kończącej sezon rajdowy ma być Super OS na Bemowie. Nie będzie już jednak zaliczany do klasyfikacji generalnej. Będzie miał charakter bardziej prestiżowy.
Autor: WJ
Tagi: rajd