Wychowanek Sokoła Kęty podsumował udany sezon
Treść
Polscy kolarze szosowi nie mają ostatnio dobrej passy. Nic dziwnego, że światek kolarski czeka z utęsknieniem na zawodników formatu: Szurkowskiego, Szozdy, Halupczoka czy Jaskuły. W grupie młodych, którzy mają szansę nawiązać do tych pięknych tradycji wymieniany jest wychowanek Sokoła Kęty Przemysław Niemiec, który obecnie od kilku sezonów ściga się we włoskich grupach zawodowych.
Przy okazji ubiegłotygodniowego zjazdu Polskiego Związku Kolarskiego rozprawiano nad stanem kolarstwa. Powtarzała się opinia, że trzeba wykorzystać talenty, których nie brakuje. W tej grupie wymieniany był właśnie Niemiec, a jako przykład podawały go największe autorytety, jak Ryszard Szurkowski czy Czesław Lang.
Nie jest to przypadek, bo kolarz rodem z Pisarzowic ma za sobą bardzo udany sezon. Przypomnijmy więc, że zawodnik jeżdżący w barwach włoskiej grupy Miche, był 16 w jeździe indywidualnej na czas w kategorii elity podczas kolarskich mistrzostw świata w Weronie.
Kolarz, który swoją karierę zaczynał w Kętach, awans do ekipy na MŚ wywalczył sobie po udanym starcie na górskich etapach niedawnego Tour de Pologne, gdzie podczas etapu Karpacz-Karpacz zapewnił sobie wygraną w klasyfikacji na najlepszego "górala" tej prestiżowej imprezy.
Dla jego trenera Piotra Karkoszki postawa Przemka nie była niespodzianką. - Na taki występ, jak w TdP czekałem od jakiegoś czasu. Po prostu Przemek od początku kariery świetnie radzi sobie w górach i jeździe na czas. Jego dobry start na etapie po Karpaczu upewnił mnie, że w Weronie może być nieźle. 16 miejsce na świecie wśród najlepszych specjalistów w jeździe na czas to dobry wynik, tym bardziej, że był to jego debiut w MŚ w tej kategorii wiekowej. Przed nim znaleźli się tylko kolarze ze ścisłej światowej czołówki, a co warto podkreślić, poza różnicą między pierwszym a drugim zawodnikiem, która wynosiła ok. 50 s, reszta stawki była bardzo blisko siebie. Dobrze określił to jeden z komentatorów sportowych, mówiąc, że Przemek znalazł się w furtce do sławy. Czas będzie na pewno pracował na korzyść Przemka i myślę, że za rok możemy się spodziewać jeszcze lepszego występu - podkreśla Piotr Karkoszka, pierwszy trener Niemca.
Niemiec był debiutantem w MŚ elity, ale wcześniej startował w tej imprezie już w orlikach i w kategorii juniorów. Wśród tych drugich ze startu wspólnego zajął 21 miejsce. Ma na koncie także tytuły mistrzów Polski juniorów i orlików.
24-letni kolarz ściga się w peletonie zawodowym od 2000 roku. Zaczynał w Miche, potem była Amore e Vita, a przed minionym sezonem znów trafił do pierwszej swojej grupy.
Autor: WJ
Tagi: sokół