Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wojna o MOSiR

Treść

Kazimierz Homa twierdzi, że prezydent nie chce z nim dłużej współpracować. - Nie znam merytorycznych powodów. Ale śmiem przypuszczać, że znam motywy jakimi kieruje się Janusz Marszałek - twierdzi dyrektor MOSiR.

Dyrektor opisuje przebieg spotkania z prezydentem, na którym dowiedział się, że musi odejść ze stanowiska. - Prezydent stwierdził, że utracił do mnie zaufanie ponieważ: "postępuję zawsze zgodnie z przepisami", co oznacza, że nie wszystkie polecenia prezydenta są realizowane "szybko i zgodnie z jego oczekiwaniami".

Dyrektor zapewnia, że polecenia o charakterze merytorycznym były i są wykonywane. Ale jak twierdzi "prezydent parokrotnie żądał znacznie więcej": - Najpierw sugerował zwolnienie Maćka Urbińskiego, syna byłego przewodniczącego rady miasta - oburza się. - Potem powiedział mi wprost, abym zwolnił panią Agnieszkę, córkę radnego SLD. Oceniam to jako wyjątkowo niegodziwe. Pani Agnieszka jest świetnym pracownikiem, a na dodatek jest... w ciąży! Nie mógłbym spojrzeć w lustro gdybym się na to zgodził - opowiada wyraźnie zdruzgotany Homa.

Dyrektor wskazuje na jeszcze jedną poważną rozbieżność pomiędzy nim a prezydentem. - Nie chciałem się zgodzić na przeniesienie Miejskiej Punktu Informacji Turystycznej z Muzeum do byłej Mai, obecnie spółka Partner. Od początku było wiadomo, że to absurdalna decyzja. Po przeniesieniu liczba turystów korzystających z naszych usług spadła o 80-90 proc! - podkreśla.

Urząd Miasta wszystkiemu zaprzecza. - Nigdy ze strony prezydenta nie było sugestii, by pan Homa zwolnił córkę jednego z radnych. A wręcz przeciwnie na październikowej sesji Rady Miasta prezydent bardzo pozytywnie wyrażał się o córce radnego Kazimierza Łakomego, zatrudnionej w MPiT - informuje Katarzyna Kwiecień, rzecznik prasowy.

Środowiska polityczne, od lewa do prawa, zastanawiają się nad powodami zamieszania wokół szefa MOSiR-u. - Kazimierz Homa jest świetnym fachowcem.- uważa Wojciech Paprzyca, radny PO.

- Odwołanie pana Homy byłoby kolejną niezrozumiałą decyzją personalną Janusza Marszałka - twierdzi Maciej Starzyński, lider oświęcimskiego PiS. To samo powtarza radny Kazimierz Łakomy z SLD, który był w komisji konkursowej na stanowisko dyrektora MOSiR: - Z perspektywy czasu oceniam, że był to doskonały wybór - kwituje.

Kazimierz Homa przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim.

Urzędowy komunikat w jego sprawie jest pozbawiony emocji: - Od 6 grudnia 2004 roku do pełnienia obowiązków dyrektora MOSiR oddelegowany będzie p. Krzysztof Nartowicz - zapowiada Katarzyna Kwiecień.

Przewodniczący rady miasta jest zdumiony rozwojem wypadków. - Nie wiem, czy jest to decyzja zgodna z prawem pracy. W końcu pan Homa jest na chorobowym ledwie od kilku dni! - dziwi się Piotr Kućka. - Nie widzę zresztą merytorycznych powodów do zmiany na stanowisku dyrektora MOSiR - dodaje.

PaweŁ Plinta


Autor: WJ

Tagi: mosir