Wojciech Pszoniak i "Belfer"
Treść
15 października o godzinie 18:00 Wojciech Pszoniak zaprezentuje się w Oświęcimskim Centrum Kultury w spektaklu pt. "Belfer!", opartym na sztuce Jeana-Pierre'a Dopagne, wyreżyserowanym przez Michała Kwiecińskiego.
"Belfer!" to poruszające wyznanie nauczyciela literatury, który codzienne musi stawać oko w oko ze współczesną, tzw. trudną młodzieżą. Praca, którą podjął w poczuciu misji, zamienia się w grę nerwów, niemal w szkołę przetrwania. W kulminacyjnym momencie okaże się jednak, że nauczyciel wcale nie musi stać na straconej pozycji. Jednak rozwiązanie, po które sięgnął belfer, jest co najmniej szokujące. W tekście belgijskiego dramaturga, zdobywającego popularność na całym świecie, odbijają się sytuacje znane z pierwszych stron gazet - jak dokonana przez uczniów masakra w szkole w amerykańskim Columbine czy głośna w Polsce "lekcja dręczenia" toruńskiego anglisty. Paryski spektakl w wykonaniu wybitnego aktora Jean Piata odbił się szerokim echem w mediach. Dostrzeżono w nim między innymi dyskusję z mitem fali kontestacji końca lat 60.
"W sztuce Jeana-Pierre'a Dopagne - przyznaje Wojciech Pszoniak - dostrzegłem tragedię człowieka, który chciał ofiarować swoim uczniom coś, co uważa za najpiękniejsze, a czego oni nie potrafią przyjąć. Zobaczyłem człowieka wrażliwego, postawionego wobec wszechogarniającego nas chamstwa, człowieka, który próbuje wytrzymać ten napór, ale mu się nie udaje. Człowieka, który cierpi. Ta sztuka niesie jeszcze szereg innych znaczeń, jest potrzebna, a ja lubię robić rzeczy potrzebne".
Wojciech Pszoniak jest bez wątpienia jedną z najwybitniejszych osobowości polskiego teatru minionego półwiecza. Odnosi sukcesy na scenie i w filmie zarówno w kraju, jak i za granicą. To jego debiut w monodramie. - "Zazwyczaj aktor sięga po monodram w chwili, gdy nie znajduje satysfakcji w teatrze - tłumaczy Wojciech Pszoniak. - Ja nie czułem takiej potrzeby. Mam natomiast potrzebę kontaktu z polską publicznością, a monodram wydaje się dobrym sposobem na to, aby ją zaspokoić. Jako aktor zawieszony między Polską i Francją miewałem z tym kłopoty. Grałem na przykład w "Kolacji dla głupca" w stołecznym Ateneum, kiedy przyszła interesująca propozycja z Paryża. Przyjąłem ją a spektakl odniósł taki sukces, że musiałem zrezygnować i z "Głupca", i z roli Papkina w "Zemście" Andrzeja Wajdy".
Wojciech Pszoniak ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie w 1968. W trakcie studiów występował w Teatrze STU. W latach 1968-1974 grał w krakowskim Starym Teatrze. Zadebiutował tam w "Klątwie" Stanisława Wyspiańskiego reżyserowanej przez Konrada Swinarskiego (1968). Wojciech Pszoniak twierdzi, że właśnie dzięki Konradowi Swinarskiemu zaistniał jako aktor. U Konrada Swinarskiego zagrał jeszcze Aptekarza w "Sędziach" Wyspiańskiego (1968), Puka w "Śnie nocy letniej" (1970) i Parollesa we "Wszystko dobre, co się dobrze kończy" Williama Szekspira (1971).
W 1971 pierwszy raz pracował z Andrzejem Wajdą, reżyserem, z którym złączył swoje artystyczne losy na wiele kolejnych lat. Ich pierwszą realizacją teatralną były "Biesy" według Fiodora Dostojewskiego.
W 1975 ponownie zagrał w przedstawieniu Andrzeja Wajdy, w "Sprawie Dantona" Stanisławy Przybyszewskiej. Premiera spektaklu odbyła się w warszawskim Teatrze Powszechnym, w którym Wojciech Pszoniak pracował w latach 1974-1979. Jego Robespierre był jedną z największych kreacji aktorskich lat 70.
W Teatrze Powszechnym Wojciech Pszoniak zagrał także Randleya Mac Murphy w "Locie nad kukułczym gniazdem" Dale'a Wassermana (1977) i Papkina w "Zemście" Aleksandra Fredry (1978) - oba przedstawienia w reżyserii Zygmunta Hübnera.
W 1978 rozpoczął pracę na scenach zagranicznych. We francuskim Teatrze Nanterre wystąpił w sztuce Petera Handkego "Ludzie nierozumni są są na wymarciu", w której zagrał razem z Gerardem Depardieu i Danielem Olbrychskim. Następnie na tej samej scenie grał w "Onych" Witkacego w reżyserii Andrzeja Wajdy.
Lata 70. to także okres wybitnych ról Wojciecha Pszoniaka w filmach Andrzeja Wajdy. W 1972 był Dziennikarzem - Stańczykiem w ekranizacji "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego i Jeszuą w "Piłacie i innych" na podstawie Michaiła Bułhakowa, a w 1974 Morycem Weltem w "Ziemi obiecanej" według Władysława Reymonta. Rola Moryca Welta stała się mistrzowskim popisem Wojciecha Pszoniaka, w której przecięły się jego niezwykłe zdolności komediowe, charakterystyczna, ekspresyjna gra i wyczucie ludzkiej psychologii.
Rola Welta przyniosła aktorowi nagrodę aktorską na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W 1979 wystąpił w niemiecko-francuskim "Blaszanym bębenku" według Güntera Grassa w reżyserii Volkera Schlöndorffa. Jego następnymi ważnymi rolami filmowymi był: Rudy Josełe w "Austerii" według Juliana Stryjkowskiego w reżyserii Jerzego Kawalerowicza (1982) oraz Robespierre w polsko-francuskim "Dantonie" w reżyserii Andrzeja Wajdy (1982). Za tę rolę otrzymał nagrodę na festiwalu filmowym w Montrealu.
W 1982 Wojciech Pszoniak na stałe wyjechał do Francji. Grał na scenie oraz wystąpił w kilkunastu zagranicznych filmach. W 1993 rozpoczął współpracę z londyńskimi teatrami. Jednymi z ciekawszych teatralnych prac Wojciecha Pszoniaka za granicą były role w "Królu Ubu" Alfreda Jarry w reżyserii Rolanda Topora w paryskim Teatrze Chaillot (1992), w "Błekitnym głębokim morzu" Terence'a Rattigana w reżyserii Karela Reiszy w londyńskim Teatrze Apollo (1993) oraz w "Sklepie na rogu ulicy" według Miklosa Laszlo w reżyserii Jean-Jacques'a Zibermanna w Teatrze Montparnasse (2001), za którą aktor dostał nominację do prestiżowej nagrody francuskiej - Moliera. W filmie zagrał Kajetana w "Notturno" w reżyserii Fritza Lehnera (1986) - ta rola przyniosła mu nominację do europejskiej nagrody filmowej - Felixa i w "Zabić księdza" Agnieszki Holland (1988). Wcielił się w postać Vivaldiego w "Czerwonej Wenecji" Etienne'a Periera (1989), wystąpił także m.in. w "Vend d'est" Roberta Enrico (1993) i w "La Chica" Bruno Gantillona (1995).
Od czasu wyjazdu z Polski Wojciech Pszoniak gościnnie pojawiał się na deskach warszawskich scen. W 1986 w Teatrze Powszechnym zagrał Normana w polskiej prapremierze "Garderobianego" Ronalda Harwooda w reżyserii Zygmunta Hübnera, tworząc gwiazdorski duet ze Zbigniewem Zapasiewiczem.
W 1992 zagrał w "Śmierci i dziewczynie" Ariela Dorfmana w reżyserii Jerzego Skolimowskiego w Teatrze Studio, gdzie partnerował Krystynie Jandzie. Cztery lata później był Łatką w "Dożywociu" Aleksandra Fredry reżyserowanym w Teatrze Polskim przez Andrzeja Łapickiego.
Częściej niż w teatrze aktor pracował z polskimi reżyserami w filmie. Zagrał m.in. Bogdańskiego w "Limuzynie Daimler-Benz" Filipa Bajona (1984). Występował również w kolejnych filmach Andrzeja Wajdy: zagrał tytułową rolę w "Korczaku" (1990) i Zamojskiego w "Wielkim Tygodniu" (1995) oraz Obcego w "Bracie naszego Boga" Krzysztofa Zanussiego (1997), serialu Leszka Wosiewicza "Przeprowadzki" (2000) i Jana Rydla w "Bajlandzie" Henryka Dederki (2000).
W połowie lat 90. Wojciech Pszoniak po dłuższej przerwie powrócił do Teatru Telewizji, z którym współpracował od początku kariery, tworząc w latach 70. ciekawe role w przedstawieniach reżyserowanych przez Zygmunta Hübnera - był Cliffem w "Miłości i gniewie" Johna Osborne'a (1973) i Sganarelem w "Don Juanie" Moliera (1974). Interpretował rolę Męża w "Ich czworo" Gabrieli Zapolskiej w reżyserii Tomasza Zygadły (1977) i Dobczyńskiego w "Rewizorze" Gogola zrealizowanym przez Jerzego Gruzę (1977). W 1994 w Teatrze Telewizji zagrał Pacjenta w "Siedmiu piętrach" Dino Buzzattiego w reżyserii Andrzeja Barańskiego i Eryka Wellsa w "Zatrutym piórze" Ronalda Harwooda w reżyserii Jerzego Gruzy, następnie m.in.: Trusockiego w "Natalii" według Fiodora Dostojewskiego w reżyserii Mariusza Trelińskiego (1995), Roberta w "Drugim zabiciu psa" Marka Hłaski reżyserowanym przez Tomasza Wiszniewskiego (1997) oraz tytułowego "Śmiesznego staruszka" w sztuce Tadeusza Różewicza w reżyserii Stanisława Różewicza (1998).
W 2000 w Teatrze Telewizji z sukcesem wyreżyserował i zagrał rolę Leona w "Pracowni krawieckiej" Jean-Claude'a Grumberga - przedtem grał tę postać w paryskim Teatrze Hébertot (1999), a w 2002 reżyserował i ponownie wcielił się w Łatkę we Fredrowskim "Dożywociu" W 2001 gościnnie zagrał w warszawskim Teatrze Ateneum w sztuce Francisa Webera "Kolacja dla głupca" w inscenizacji Wojciecha Adamczyka. Rola François Pignona okazała się jednym z najważniejszych komediowych osiągnięć aktora.
Za kreacje w "Pracowni krawieckiej" oraz "Kolacji dla głupca" aktor otrzymał w 2001 prestiżową nagrodę aktorską im. Aleksandra Zelwerowicza.
(cena biletu: parter - 35,00 balkon - 30,00)
Autor: WJ
Tagi: belfer