Wiara w... "Cara"
Treść
Dwory Unia mają słabszy skład niż przed rokiem, ale cel pozostaje ten sam - obrona mistrzostwa Polski
Różne w hokejowej ekstraklasie były mistrzowskie serie. Bez wątpienia najdłuższe panowanie należy do nowotarskich "Szarotek", które w latach 1971-79 dziewięciokrotnie sięgały po mistrzowską koronę. Dwory Unia dominują niepodzielnie od 7 lat, a średni okres panowania na krajowym podwórku wynosił 4-5 sezonów. Czyżby w Oświęcimiu pogodzono się ze zmianą układu sił?
Podobnym okresem dominacji w lidze może pochwalić się jeszcze warszawska Legia. Okres jej przypadł na lata 1951-1957. Oświęcimianie przeszli już zatem do historii jako druga "dynastia", dzieląc się tym sukcesem ze stołecznym zespołem.
Na papierze wygląda to tak, jakby Unia już u progu rozgrywek zakładała, iż może stracić mistrzowską koronę. Konkurencja nie śpi. Mocną drużynę chcą zmontować w Tychach czy Nowym Targu. W Oświęcimiu jedynym wzmocnieniem jest... osoba szkoleniowca, Andrieja Sidorenki. Prezes Dworów Unii Kazimierz Woźnicki wierzy, że rządy twardej ręki Białorusina szybko zrobią z hokeistów, mających jeszcze "mleko pod nosem", gwiazdy krajowych aren. Bo kto niby słyszał o Marku Modrzejewskim, Jakubie Radwanie, Wojciechu Stachurze. Ci, którzy w poprzednim sezonie byli na wypożyczeniu w Opolu czy Tychach też swoimi wynikami nie rzucili kibiców na kolana.
Zdaje sobie z tego sprawę Andriej Sidorenko. - Wiem, że skład Unii na dzisiaj jest chyba najsłabszy na przestrzeni kilku ostatnich lat - zauważa szkoleniowiec. - Dlatego kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. Młodzież będzie jeszcze popełniać błędy i trzeba jej to wybaczyć. W sparingach pokazała, że potrafi walczyć bez respektu. Potrzeba jej dyscypliny taktycznej. Jak już kiedyś powiedziałem, będziemy grać nowoczesny hokej, polegający na pressingu na całym lodowisku od pierwszej do ostatniej minuty. Przecież to właśnie młodzież nadaje się najlepiej do realizacji takiej taktyki - Andriej Sidorenko stara się przedstawić sytuację kadrową Dworów w nieco innym świetle.
W takiej sytuacji kadrowej bardzo ważna będzie rola bramkarza. - Tomek Jaworski jest na tyle doświadczonym golkiperem, że bez problemu powinien być filarem naszego bloku defensywnego. Podczas ostatniego turnieju EIHC w Asiago, po meczach ze Słowenią i Włochami, gospodarzami imprezy, był wybierany najlepszym zawodnikiem polskiej ekipy. To o czymś świadczy - podkreśla Sidorenko.
W Oświęcimiu ciągle przekładano termin pojawienia się dwójki napastników zza wschodniej granicy. Ostatecznie Dwory rozpoczną sezon tylko z jednym obcokrajowcem, obrońcą Aleksandrem Medvedevem. - Mogę udostępnić swój notes z zapisanymi nazwiskami zawodników wielkiego formatu. Tacy jednak sporo kosztują. Na dzisiaj klubu na nich nie stać. Z drugiej strony zatrudnianie zawodników słabszych o Klisiaka, Stebnickiego czy Puzi nie ma przecież sensu. Przypuszczam, że takim składem, jakim mamy, jesteśmy w stanie odegrać kluczową rolę. A puchary? Dla młodzieży będą okazją do zdobycia międzynarodowego doświadczenia - kończy Sidorenko.
Autor: WJ