W Kętach kamery na później
Treść
Na razie nie zapowiada się, aby w Kętach powstał system monitoringu wizyjnego.
Przed kilkoma miesiącami kęccy radni zorganizowali spotkanie, na które zaprosili komendanta Straży Miejskiej w Brzeszczach, gdzie z powodzeniem funkcjonuje monitoring, a także przedstawicieli kęckiej policji oraz firm, które ewentualnie byłyby zainteresowane powstaniem systemu. Na spotkaniu postanowiono, że policja w Kętach zajmie się wskazaniem punktów, gdzie ewentualnie mogłyby pojawić się kamery. Od tego czasu jednak sprawa wyraźnie ucichła.
- Temat monitoringu wypłynął dość spontanicznie na początku kadencji - mówi burmistrz Kęt Roman Olejarz. - Nie była to inicjatywa wykonawczych władz gminy, natomiast trudno, aby się dystansować od tego pomysłu. Gminy jednak obecnie nie stać na to, aby inwestować w monitoring, co wiąże się z kosztami, m. in. ze zwiększeniem stanu osobowego straży miejskiej. Dlatego też w obecnej kadencji trudno będzie ten pomysł zrealizować, chociaż podkreślam, że gdyby udało się to zrobić, wszyscy byliby zadowoleni.
Zdaniem burmistrza, osobny problem, który należałoby wcześniej rozważyć, stanowi dylemat: czy lepszy jest monitoring, czy też żywy człowiek. - Gdyby już nas było stać na poprawę bezpieczeństwa, to trzeba by rozważyć, w którą stronę należałoby pójść, przy czym oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłaby obecność i jednego i drugiego - dodaje Roman Olejarz.
Autor: WJ
Tagi: monitoring