Urodzony do jazdy po górach
Treść
Wychowanek Sokoła Kęty został najlepszym "góralem" tegorocznego Tour de Pologne, największej imprezy w Polsce
Przez blisko 4 godziny telewizyjnej transmisji z przedostatniego dnia tegorocznego Tour de Pologne, najważniejszej imprezy kolarskiej w Polsce, uwaga kibiców skupiała się na Przemysławie Niemcu, który samotnie uciekał przez kilkadziesiąt kilometrów. To była akcja, która zadecydowała o powołaniu wychowanka Sokoła Kęty na najbliższe MŚ w Weronie.
Śmiałek został ostatecznie doścignięty, ale zanim peleton go wchłonął, zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji górskiej tej prestiżowej imprezy, a sprawozdawcy i fachowcy mieli okazję podkreślić kilka razy znakomitą jazdę wychowanka Sokoła Kęty. Pochwał nie szczędził mu Ryszard Szurkowski.
Sam Niemiec, który obecnie ściga się już w zawodowej włoskiej grupie Miche Camponi, mimo całego zamieszania wokół swojej osoby, pamiętał, gdzie zaczynał karierę i kto był jego pierwszym trenerem. Cała Polska więc dowiedziała się, że karierę kolarską zaczynał pod okiem Piotra Karkoszki. - To bardzo sympatyczne ze strony Przemka, często bowiem zdarza się, że kolarze zapominają o swoich pierwszych trenerach - mówi kęcki szkoleniowiec.
Jak twierdzi, takiej akcji po byłym swoim wychowanku się spodziewał. - Jest urodzony do jazdy po górach i byłem przekonany, że właśnie w Karpaczu pokaże na co go stać. Wygrał klasyfikację górską, a o tym, że to nie przypadek pokazał dzień później podczas jazdy indywidualnej na czas, zajmując także czołową lokatę. W ten sposób pokazał się także w Polsce, bo we Włoszech, szczególnie po udanych startach w tym sezonie, cieszy się już sporą renomą - mówi trener Karkoszka.
24-letni kolarz rodem z Pisarzowic, jest zawodowcem od 2000 roku. Zaczynał właśnie w Miche, potem była Amore e Vita, a przed tym sezonem powrócił do pierwszej swojej grupy. Na co dzień mieszka niedaleko Florencji.
- Jeśli tylko jest jednak w Polsce, przy okazji różnego rodzaju imprez, to zawsze do nas wpadnie. Utrzymujemy po prostu stałe kontakty - dodaje szkoleniowiec, przypominając pierwsze sukcesy swojego podopiecznego.
Niemiec zanim wpadł w oko włoskim menedżerom, zdobywał medale i tytuły mistrzów Polski właśnie w Górskich MP oraz w jeździe na czas.
(BK)
Zdaniem Szurkowskiego:
Przemek Niemiec ma zadatki na dobrej klasy kolarza. Już w tej chwili widać bardzo dobrą technikę jazdy i sylwetkę. Świetnie radzi sobie w jeździe po górach, nie gorzej w samotnej walce z czasem. Ma więc atuty, które obecnie decydują o wygranych w największych tourach. Szkoda, że zaspał na płaskim etapie do Bydgoszczy, bo mógł odegrać w tegorocznym Tour de Pologne, jeszcze większą rolę. Na pewno potrzebuje jeszcze doświadczenia - ocenia Ryszard Szurkowski.
Autor: WJ