Unia Oświęcim została rozgromiona przez krakowską Garbarnię
Treść
Unia Oświęcim została rozgromiona przez krakowską Garbarnię na zakończenie rozgrywek w wojewódzkiej lidze juniorów
Trener oświęcimskich juniorów liczył przynajmniej na punkt w ostatnim, wyjazdowym meczu jesieni wojewódzkiej lidze juniorów przeciwko krakowskiej Garbarni. Skończyło się jednak porażką oświęcimian 0-5 (0-2).
Porażka jest o tyle zastanawiającą, że trzy dni wcześniej podopieczni Henryka Snadnego pokonali na własnym boisku Dunajec Nowy Sącz, wicelidera rozgrywek (1-0). - Wygląda na to, że chłopcy popadają ze skrajności w skrajność - mówi trener oświęcimskich juniorów. - Cóż z tego, że jesienią mieliśmy patent na wiceliderów rozgrywek, skoro po dobrych spotkaniach przegrywaliśmy ze słabszymi od siebie. Przykład? Bardzo proszę. Po zwycięstwie na własnym boisku nad Hutnikiem Kraków polegliśmy z Sandecją Nowy Sącz. Potem po wyjazdowej wygranej nad Glinikiem Gorlice przegraliśmy na własnym boisku z Olimpikiem Kraków - wylicza szkoleniowiec.
Garbarnia Kraków od początku rozgrywek była dostarczycielem punktów. Przebudziła się w końcówce rozgrywek, odnosząc cztery zwycięstwa z rzędu. - To wcale nie oznacza, że mieliśmy to spotkanie przegrać - uważa trener Snadny. - Garbarnia zaskoczyła nas bardzo ostrą grą. Chociaż jej piłkarze zobaczyli trzy żółte kartki - przy naszej jednej - to uważam, że sędzia i tak pozwolił im na wiele - dodaje Snadny.
Po raz kolejny zatem potwierdził się fakt, że oświęcimianie nie lubią kontaktowej gry. - Tym nie można do końca tłumaczyć porażki. Po prostu chłopcy przeszli mi obok meczu. Nic do nich nie docierało. Do przerwy przegrywaliśmy tylko 0-2. W szatni "wyplułem" płuca, żeby wyjaśnić im, czego od nich oczekuję, tymczasem po wyjściu na murawę dalej grali "chodzonego". Bezsilność doprowadziła mnie do frustracji. Jednak kompletnie rozbroili mnie po meczu, kiedy w szatni chciałem zrobić im "burzę mózgów". W odpowiedzi usłyszałem, iż nie mam podstaw do tego, by się denerwować, bo i tak przekroczyli plan. Przed rozgrywkami nikt nie oczekiwał, że zdobędziemy 20 punktów. Nie myślałem, że mam do czynienia z minimalistami - złości się trener Snadny.
Autor: WJ
Tagi: ligajuniorów