Ubogich coraz więcej, pieniędzy tyle samo
Treść
Wyjątkowo w tym roku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Oświęcimiu nie ma kłopotów z wypłatą świadczeń obligatoryjnych, natomiast przydałoby się więcej pieniędzy na zasiłki celowe.
- Nie ma porównania z poprzednimi latami. Pieniądze od wojewody dochodzą systematycznie i wszystko wskazuje, że do końca roku nie powinniśmy mieć problemów z realizacją świadczeń obligatoryjnych, tym bardziej, że ubyły nam renty socjalne, które przejął ZUS - mówi dyrektor oświęcimskiej placówki Henryk Boruta.
Według niego, przydałoby się więcej pieniędzy na zasiłki celowe, które obejmują m. in. dożywianie dzieci w szkołach, zakup węgla, odzieży na zimę czy lekarstw. Do tych pierwszych 30 proc. dokłada wojewoda, ale resztę musi już pokryć budżet miasta. W sumie MOPS na przygotowanie blisko 900 posiłków wydaje rocznie 450 tys. zł.
Wysokość zasiłków celowych zależy od możliwości miejskiej kasy, a te są coraz skromniejsze. - W tym roku otrzymaliśmy dotację o 1 procent większą, ale przy wzrastających kosztach codziennego utrzymania rodzin oraz systematycznie rosnących zubożeniu mieszkańców i liczbie ludzi, którzy oczekują wsparcia, nasze możliwości świadczenia pomocy są de facto mniejsze - dodaje dyrektor Boruta.
W tej chwili 4-5-osobowe rodziny o najmniejszych dochodach mogą liczyć na zasiłki w wysokości 150 zł miesięcznie, a zupełnie pozbawione dochodów na wsparcie w granicach 200 - 300 zł.
Autor: WJ