Trenerski dwugłos: Karel Suchanek
Treść
- Czy nie oszukał pan dzisiaj przeciwników, przywożąc do Tychów już nie nawet rezerwowy skład, ale wręcz dzieci?
- Przecież dzisiaj w naszym składzie jest kilku reprezentantów Polski, że wymienię tylko Mariusza Jakubika czy Marcina Jarosa. Są też przedstawiciele młodzieżówek.
- Ale nawet hokeista młodzieżowej reprezentacji Polski w konfrontacji z seniorami jest z góry skazany na porażkę...
- Przecież tydzień wcześniej słabszy skład pokonał w Katowicach aktualnych wicemistrzów Polski 3-2, to znaczy, że nasza młodzież nie jest taka słaba.
- Nie licytujmy się. Proszę powiedzieć jaki cel miał przyjazd takim składem do Tychów, które w tym sezonie mają aspiracje gry w wielkim finale polskiej ekstraklasy?
- Chciałem dzisiaj zobaczyć jak w roli wiodących zawodników sprawdzą się Mariusz Jakubik, Marcin Jaros czy inni młodzieżowcy, mający aspiracje do gry w pierwszym zespole. Przecież gdyby dzisiaj był z nami Klisiak, Parzyszek czy inni najlepsi hokeiści, to Jakubik i spółka, mieliby okazję zagrać jedną tercję, najwyżej pół meczu. A tak musieli sprawdzić podczas przewag i osłabień. Niech pokażą, co potrafią, bo pieniądze chcą brać. Do rozgrywek ligowych pozostały nam jeszcze dwa sparingi za południową granicą z pierwszoligowymi czeskimi drużynami, bo ekstraklasowe walczą już w Pucharze Czech. Kiedy mam zatem sprawdzić ich przydatność do zespołu. Poza tym trener Pavel Hulva nie będzie mi dyktował, jak mam przygotować zespół do rozgrywek i jaki skład mam wystawić przeciwko jego drużynie.
- Na jaką ocenę młodzież zdała egzamin?
- Powiem krótko, wielu zawodnikom do seniorów jeszcze bardzo daleko. Wydaje mi się, że trochę przereklamowany jest Patryk Noworyta, który był na lodzie przy sześciu straconych bramkach. Razem z nim takim samym wynikiem może "pochwalić" się Grzegorz Maj.
- Może jednak "mikromecze" nie oddają do końca możliwości zawodników i dla niektórych są krzywdzące?
- Nie mówię, że Noworyta zawinił wszystkie 6 bramek, ale przy tylu stratach był na lodzie. Wszyscy mieli równe szanse dlatego "mikromecze" są dla mnie dobrym wskaźnikiem możliwości poszczególnych zawodników. Bardzo podobał mi się Wojciech Stachura. Mariusza Mętla po raz pierwszy widziałem na lodzie i pozostawił na mnie korzystne wrażenie, będąc przy utracie tylko jednej bramki.
- Jakie plany na ostatnie dni przed ligą?
- Mamy jeszcze 15 dni na dopracowanie taktyki i poprawę okresów gry w liczebnej przewadze. Nie można powiedzieć, że dzisiaj mamy już formę na ligę.
Rozmawiał: (zab)
Autor: WJ