Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tomasz Jaworski - Powtórzyć grudniową formę

Treść

W przedostatnim tygodniu zgrupowania reprezentacji narodowej przed kwalifikacjami olimpijskimi, które wczoraj rozpoczęły się w Rydze, kibice martwili się zdrowiem Tomasza Jaworskiego. Pierwszy bramkarz Dworów Unii Oświęcim i reprezentacji Polski, uskarżał się na kolano.

W hokeju mówi się, że 80 procent sukcesu drużyny zależy od postawy bramkarza. Kibice doskonale pamiętają postawę Tomasza Jaworskiego w meczu z Gwiazdami NHL, zakończonego historycznym remisem 3-3. - Fani przed wyjazdem do Rygi życzyli mi powtórki grudniowej formy. Nie miałbym nic przeciwko temu - mówi Tomasz Jaworski, który nie widzi powodów do niepokoju z racji krótkiej kontuzji. - Kłopoty z kolanem nie są dla mnie niczym nowym. Ten problem co pewien czas powraca. Jestem po zastrzykach, które postawiły mnie na nogi. Nie były one znieczulające. Spowodowały odbudowanie się naruszonej tkanki. Wszystko powinno być już w porządku - dodaje bramkarz.

W poprzednim tygodniu "Jawa" jednak nie trenował. - Przecież nie cały tydzień wypadł mi z grafiku, tylko trzy dni. Niedziela była wolna dla wszystkich - zauważa bramkarz. - A może te małe perturbacje i krótka przerwa wyjdą mi na dobre. Wszystko okaże się na miejscu - dodaje hokeista.

Jednak po ostatnim treningu w Oświęcimiu, przed wyjazdem kadrowiczów do Rygi, Tomasz Jaworski wiedział, że pozostanie numerem 1 w polskiej bramce. Pech dopadł torunianina Tomasza Wawrzkiewicza, który nabawiał się kontuzji kolana, wyłączającej go z gry do końca sezonu. - Pozostaje tylko współczuć mojemu imiennikowi. Nikt nie zasługuje na taką złośliwość losu. Nie powiedziałbym, że tylko Wawrzkiewicz byłby mi w stanie "zagrozić". Bardzo dobrze prezentuje się Rafał Radziszewski czy powołany w trybie awaryjnym z Tychów Arek Sobecki - kończy "Jawa".


Autor: WJ

Tagi: unia hokej