Sztuka gry w przewadze
Treść
Dwory Unia II Oświęcim - SMS II PZHL Sosnowiec 3-2 (0-1, 1-1, 2-0)
0-1 Kotlarz - Pawlak (13.54); 1-1 Ziober (30.36, w osłabieniu); 1-2 Biały - Pasiut (39.16, w przewadze); 2-2 A. Kowalówka - Radwan (45.06, w przewadze); 3-2 Radwan - A. Kowalówka - Górka (49.02 w przewadze). Sędziował: Sebastian Kryś z Katowic. Kary: 16 - 8. Widzów: ok. 100
Dwory II: Szałaśny - A. Kowalówka - Bolek; Kwiatek, Krompiec, Modrzejewski - Połącarz, Górka; Żak, Mentel, Radwan - Obstarczyk, Madeja; Bisaga, Boba, Rudnicki - Bucki, Ziober; Baran, Bernaś, Pidło.
SMS II: Kosowski - Pawlak, Kotlarz, Salamon, Gryc, Smyczyński - R. Noworyta, Płoński; Gruszka, Bomba, Żurek - Wajda, Landowski - Biały, Grobarczyk, Maciejko - Peksa, Pyzowski; Ziętara, Pasiut, Kozłowski.
Dla wzmocnionych ekstraligowcami rezerw Dworów Unii mecz z młodszą "szkółką" wydawał się być "spacerkiem" po komplet punktów. Tymczasem oświęcimianie musieli się trochę napracować, by uniknąć kompromitacji. O ich zwycięstwie zadecydowała umiejętność gry w liczebnej przewadze.
W hokeju można także zdobywać gole, mając na lodzie o jednego zawodnika mniej. Oświęcimianie powoli specjalizują się w tym elemencie. Przed tygodniem, w dwumeczu z Zagłębiem Sosnowiec, liderem pierwszoligowych rozgrywek, zdobyli dwie bramki w osłabieniu, raz mając nawet dwóch zawodników na lodzie mniej.
Tym razem pewnych przeciwników skarcił Łukasz Ziober, który na linii niebieskiej własnej tercji obronnej odebrał krążek przeciwnikowi (kara Modrzejewskiego) i po samotnym rajdzie przed dwie trzecie lodowiska, rzucił krążek do siatki między parkanami bramkarza.
Jednak jeszcze przed drugą przerwą miejscowi dali sobie wbić drugą bramkę; tym razem to przeciwnikom udało się wykorzystać liczebną przewagę. Kiedy do końca kary Obstarczyka pozostało 46 sek., Pasiut przyłożył kija do krążka zagranego wzdłuż bramki przez Białego.
W 44 min Kwiatkowi nie udało się zamienić na gola podania Modrzejewskiego, przenosząc krążek ponad poprzeczkę, ale potem oświęcimianie mieli na lodzie zawodnika więcej (kara Kotlarza); na prawym buliku rywali wymanewrował Radwan, a po lodzie mocno przymierzył Adrian Kowalówka.
Wynik spotkania płaskim strzałem w przeciwny róg ustalił Radwan. W 55 min miejscowi mogli pokusić się o drugą bramkę w osłabieniu, lecz Kwiatek po objechaniu bramkarza trafił w jego parkany. Na 80 s przed końcem sosnowiczanie wzięli czas, ale nie mieli szans na wycofanie bramkarza, bo karę zarobił Pawlak.
Autor: WJ