Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szansa dla "Doliny Karpia"

Treść

Po zmianie dyrektora RZD w Zatorze

- Władze gminy Zator będą mogły liczyć na pełną współpracę z Rybackim Zakładem Doświadczalnym. Z tego, co wiem, jej projekt "Dolina Karpia" był punktem zapalnym, nie do pogodzenia ze stanowiskiem poprzedniego dyrektora - powiedział nam Antoni Mejza, nowo powołany dyrektor RZD w Zatorze.

Nowy dyrektor nie chciał wypowiadać się, dlaczego na tym stanowisku nastąpiła zmiana, a ze starym - Józefem Curzydło - nie udało nam się skontaktować. Poprosiliśmy więc o wyjaśnienie prof. Bogusława Zdanowskiego, dyrektora Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, pod który podlega zatorski RZD. - Po prostu wygrywa lepszy, a sprawa dojrzała już do zmiany. Poprzedniego dyrektora zadanie kierowania jednostką przerosło. Nie radził sobie ani z załogą, ani z produkcją. Teraz Zakład czeka restrukturyzacja, by stał się prawdziwym zakładem doświadczalnym, jak sama nazwa wskazuje - powiedział nam prof. Zdanowski i dodał: - Żeby nie było żadnych niejasności, chcę też wyraźnie zaznaczyć, że w RZD nie było żadnych nadużyć.

Nowy szef Antoni Mejza dostał od Rady Naukowej Instytutu pełnomocnictwo na razie na 3 miesiące. W tym czasie będzie musiał uporządkować sprawy własnościowe, toczące się od 1999 r. Będzie też szukał dzierżawców lub nabywców zabytkowego Zamku Potockich, w którym mieści się siedziba RZD, a wszystkim wokół żal, że zabytek niszczeje i nie może przynosić gminie dochodów. - Dla nas jest za duży, poza tym to przecież budynek nieprodukcyjny i - moim zdaniem - powinien pełnić zupełnie inną funkcję - mówi dyrektor RZD. - Utrzymanie go obciąża nas i to w znaczny sposób, a prawie z niego nie korzystamy. W ten sposób doprowadzalibyśmy do jego systematycznej dekapitalizacji, bo o remontach z naszych funduszy nie ma nawet mowy.

Siedziba RZD - jak zapowiada nowy szef - zostanie przeniesiona do pobliskiej "Rychlikówki", która swą nazwę zawdzięcza mieszkającemu w niej pierwszemu dyrektorowi RZD, nieżyjącemu już doc. Rychlickiemu.

- Nie muszę chyba tłumaczyć, jak bardzo cieszę się z tych zmian - mówi Mariusz Makuch, wiceburmistrz Zatora.

Dyrektorowanie Antoni Mejza rozpoczął m. in. właśnie od rozmów z władzami gminy. - Widzę zgodność i wolę współpracy, zwłaszcza jeśli chodzi o projekt "Dolina Karpia", na którym chyba wszyscy skorzystamy i Zakład też - mówi nowy szef RZD.

- Lepiej sobie pomagać niż przeszkadzać, a to przecież nie polega na tym, by sobie nie wchodzić w drogę - uważa wiceburmistrz Makuch.

Nie sposób przecież w zarządzaniu gminą nie brać pod uwagę 1.200 hektarów stawów, które tu istnieją i nie próbować robić na tym naturalnym bogactwie interesów, z których korzyści czerpać będą mogli wszyscy. Na tym założeniu - w dużym uproszczeniu - opiera się właśnie projekt "Dolina Karpia".

Nowy dyrektor RZD Antoni Mejza urodził się w Zatorze (nota bene - w Zamku Potockich, gdzie w 1957 r. mieściła się izba porodowa), mieszka w Spytkowicach. Przez 15 lat kierował obiektem doświadczalnym w Laskowej, a przez ostatnie 10 lat - Gospodarstwem Rybackim w Spytkowicach. Od kwietnia ub. r. pełnił funkcję zastępcy dyrektora i kierownika ds. produkcji RZD.


Autor: WJ

Tagi: dolina karpia