Strumień Polanka Wielka, lider oświęcimskiej klasy A, wciąż nie znalazł pogromcy
Treść
W pojedynku dwóch spadkowiczów z "okręgówki" lepszy okazał się Strumień Polanka Wielka. Niespodzianką mogą być rozmiary zwycięstwa podopiecznych Henryka Majki, którzy rozgromili Niwę Nowa Wieś 5-0 (2-0). Polanka jest samodzielnym liderem oświęcimskiej klasy A, mając trzypunktową przewagę nad Piotrowicami.
W "okręgówce", w rywalizacji tych zespołów nie obeszło się bez zgrzytów. - Tym razem wszystko przebiegło w sportowej atmosferze - zaznacza trener Polanki Henryk Majka. - Spotkanie dobrze się dla nas ułożyło, bo już w 9 min Kwaczała strzałem po krótkim rogu uzyskał prowadzenie. Potem jednak mieliśmy chwilę przestoju i całe szczęście, że rywalom nie udało się tego wykorzystać - dodaje szkoleniowiec.
Polanka podwyższyła prowadzenie, wykorzystując karnego, podyktowanego za faul na Bobie. - Był on tak ewidentny, że goście nawet nie protestowali - uważa trener Majka. - Kiedy dziesięć minut po przerwie trafiliśmy Niwę po raz trzeci, goście spuścili z tonu - uważa szkoleniowiec.
Polanka odniosła najwyższe zwycięstwo w rundzie jesiennej. - Był to dla nas już dziewiąty mecz bez porażki, wliczając dwa spotkanie poprzedniego sezonu w "okręgówce" z Gromcem u siebie i w Suchej Beskidzkiej - zauważa szkoleniowiec. - Zdaję sobie sprawę z tego, że każda seria musi się skończyć. Mam jednak nadzieję, że nie będzie to miało miejsca w najbliższej serii przeciwko Osiekowi - podkreśla trener Majka.
Właśnie spotkanie z sąsiadem zza miedzy będzie dla Polanki kolejnym, bardzo ważnym pojedynkiem. Po nim będzie można określić priorytety na ten sezon. - Miałem okazję widzieć naszych najbliższych ligowych rywali na Sole Oświęcim, czy w finale Pucharu Polski przeciwko Unii. Trzeba mieć jakiś gotowy wariant na ten prestiżowy mecz. Nie miałem okazji jeszcze grać w Osieku, ale z relacji działaczy wiem, iż ich atutem będzie boisko - zauważa Henryk Majka.
Z Nową Wsią w składzie Polanki zabrakło Pokrzyka. - Mam nadzieję, że do najbliższego spotkania będzie w pełni sił. Cieszę się z regularności w strzelaniu goli przez Łukaszczyka. Jest specjalistą od bramek głową. Może to właśnie jemu, w Osieku, przypadnie w udziale zdobycie decydującego gola - zastanawia się Henryk Majka.
br>
Autor: WJ
Tagi: strumień