Strażacy na szerszenie
Treść
Bilans "miejscowych zagrożeń" w powiecie oświęcimskim
W ubiegłym roku, obok pożarów, oświęcimskich strażaków wzywano najczęściej do likwidacji gniazd szerszeni i os. W sumie 202 razy, na ogólną liczbę 512 interwencji związanych z przypadkami tzw. miejscowych zagrożeń.
- Zakres naszych działań jest coraz szerszy, w tej chwili niewiele jest już rodzajów zdarzeń, do których nie jesteśmy wzywani - mówi komendant powiatowy PSP w Oświęcimiu st. bryg. Tadeusz Spyra.
Po kilku latach wzrostu liczby miejscowych zagrożeń, w minionym roku było ich jednak mniej. Dla porównania - w 2002 roku odnotowano 670 takich przypadków.
Obok szerszeni, powodem interwencji strażaków były także wypadki drogowe. Do tego typu zdarzeń wyjeżdżali 52 razy, usuwanie skutków wichur było powodem 35 interwencji, intensywnych opadów deszczu - 24, przyboru wód - 5, awarii chemicznych i ekologicznych - 4, awarii budowlanych - 3. Byli też dwukrotnie wzywani do miejscowych zagrożeń w komunikacji kolejowej.
- Te zdarzenia w istotny sposób angażują strażaków. W ubiegłym roku w działaniach związanych z usuwaniem skutków miejscowych zagrożeń łącznie brały udział 704 zastępy, co przeliczając, daje ponad 2.900 strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej i jednostek OSP - dodaje komendant Spyra.
Najwięcej interwencji - 163 - odnotowano w samym Oświęcimiu. Na drugim miejscu tej listy są Kęty - 112 zdarzeń. W tej gminie w ubiegłym roku nastąpił jednak znaczący spadek, bowiem w 2002 było ich aż 187. Dalej są Brzeszcze - 83 zdarzenia i gmina wiejska Oświęcim - 63.
Autor: WJ