Sprawa dotacji dla szkół niepublicznych w powiecie oświęcimskim ciągle budzi kontrowersje
Treść
Zarząd Powiatu Oświęcimskiego utrzymuje, że zmiana zasad finansowania szkół niepublicznych w powiecie oświęcimskim, która została przyjęta w uchwale podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Oświęcimskiego, wpłynie niekorzystnie na dalszy rozwój szkół, prowadzonych przez powiat. - Zarząd zmuszony będzie zmniejszyć już i tak ograniczone wydatki na remonty i zakupy wyposażenia w placówkach - twierdzi Bogdan Cuber, odpowiedzialny w Zarządzie Powiatu za oświatę.
O zmianę wcześniej obowiązujących zasad - zgodnie, z którymi szkoły niepubliczne o uprawnieniach szkół publicznych nie otrzymywały dotacji na absolwentów w okresie wakacji - wystąpiła grupa radnych. Stwierdzili oni, że taki podział jest nieuzasadniony i jest powodem funkcjonowania dwóch rodzajów szkół - lepszych i gorszych, ponieważ szkoły publiczne taką dotację otrzymują w 12 równych częściach.
Z danych Starostwa Powiatowego wynika, że sprawa dotyczy kilkunastu szkół, głównie w Oświęcimiu i Kętach.
- Ta decyzja oznacza zwiększenie środków na szkoły niepubliczne o prawie 200 tys. zł. Zarząd Powiatu nie był zwolennikiem podejmowania tej uchwały, gdyż wiąże się ona z ograniczeniem wydatków na szkoły publiczne, w których uczy się ponad 93 proc. naszej młodzieży. Dodatkowym argumentem przeciw zmianom, który Zarząd prezentował na sesji, są różnice w sposobie zatrudniania nauczycieli. W placówkach publicznych nauczyciele zatrudniani są zgodnie z Kartą Nauczyciela, ze wszystkimi konsekwencjami, wynikającymi z jej zapisów, natomiast w szkołach niepublicznych są zatrudniani na umowy zlecenia lub umowy o pracę na czas określony, co powoduje, że nie ma konieczności płacenia nauczycielom na przykład podczas wakacji - twierdzi Bogdan Cuber.
Z przedstawionych przez niego danych wynika, że na 139 nauczycieli, zatrudnionych w szkołach niepublicznych, aż 128 pracuje na umowę zlecenie, a 4 - na umowę o pracę.
Zdaniem członków Zarządu, więcej pieniędzy na oświatę nie będzie, dlatego - chcąc zrealizować uchwałę - trzeba dokonać przesunięć w budżecie. - Rozważaliśmy różne warianty, w tym ograniczenie dotacji na działalność kółek zainteresowań w podległych nam szkołach, ale ostatecznie doszliśmy do wniosku, że stanowią one zbyt ważny element procesu dydaktyczno-wychowawczego. W efekcie pieniądze na ten cel ściągniemy z tzw. rzeczówki, co oznacza, że szkoły będą miały mniejsze nakłady na małe remonty czy bieżące utrzymanie - zapowiada Bogdan Cuber.
Przy okazji dziwi się, że za uchwałą, ustalającą nowe zasady dotacji, była część radnych, która przed 2 laty przyjęła poprzednie zasady.
Autor: WJ
Tagi: oświata