Spór o formułę?
Treść
- Dotychczasowi kandydaci nie gwarantują wykonania zadań, do których Centrum Biznesu Małopolski Zachodniej w Oświęcimiu zostało powołane - twierdzi starosta oświęcimski Józef Kała, pytany o stanowisko przedstawiciela powiatu w Radzie Nadzorczej, w związku z nieudanym wyborem prezesa CBMZ.
Kandydat na szefa tej instytucji, zgodnie z regulaminem musi zostać zaakceptowany przez większość udziałowców Rady Nadzorczej, której przewodniczy skarbnik powiatu Katarzyna Wanat. - Pani skarbnik przedstawiła zarządowi powiatu swoje uwagi i wnioski dotyczące kandydatów oraz ich programów i nie znaleźli oni uznania w oczach członków zarządu - mówi starosta, zaznaczając przy tym, że nie zna kandydatów.
Zwraca jednocześnie uwagę, że to miasto jest większościowym udziałowcem w Centrum i powinno "coś zaproponować". Centrum, jego zdaniem, zostało powołane, aby wspierać początkujących przedsiębiorców, współpracować z gminami, służyć pomocą w wypełnianiu wniosków o pozyskiwanie środków z funduszy europejskich czy przy opracowaniu strategii. - Jeśli to ma iść w kierunku parku przemysłowego, to decyzja należy do głównego udziałowca, czyli miasta. Nasz udział jest mały, wynosi 5 tys. zł i nie chcemy niczego blokować - podkreśla starosta, dając jednak do zrozumienia, że formuła proponowana przez kandydatów, powiatowi nie odpowiada.
Do stanowiska prezesa CBMZ kandydowały trzy osoby. Poprzedni szef Centrum Krzysztof Passella zrezygnował z tej funkcji, gdy - jak powiedział - od osób drugich dowiedział się o zamiarach prezydenta miasta dotyczących zmiany w zarządzie spółki i powołaniu nowego szefa. Ten z kolei stwierdził, że jego celem nie była zmiana prezesa, jedynie zwiększenie liczby członków zarządu w związku z realizacją parku, inwestycji potrzebnej dla rozwoju miasta.
Autor: WJ
Tagi: cbmz