Rycerze wiosny
Treść
Iskra Brzezinka w rundzie rewanżowej nie przegrała meczu w oświęcimskiej klasie A
Piłkarze Iskry Brzezinka w oświęcimskiej klasie A zostali okrzyknięci "rycerzami wiosny". Podopieczni Grzegorza Pławnego wiosną nie przegrali jeszcze meczu, notując jedynie dwa remisy. W ostatniej kolejce podzielili się punktami w wyjazdowym spotkaniu z Piotrowicami (1-1).
Pierwszy raz w rundzie wiosennej Iskra podzieliła się punktami w Przeciszowie, także remisując 1-1. - Tamten mecz powinniśmy byli wygrać - uważa trener Iskry Grzegorz Pławny. - Nie mieliśmy jednak szczęścia do sędziego, który nie tylko nie gwizdnął nam ewidentnej "jedenastki", ale także nie zaliczył prawidłowo zdobytej bramki. Mówi się trudno i żyje się dalej. Przed rozpoczęciem rundy rewanżowej nie zakładaliśmy walki o awans, chociaż po zimowych wzmocnieniach kibice liczyli, że szybko dołączymy do czołówki. Nie podzielałem tego optymizmu, chociaż zapowiadałem, że będziemy odbierać punkty faworytom i tego się trzymamy. Z dorobkiem 35 pkt. zajmujemy 6. miejsce, tracąc do prowadzącego Przeciszowa 11 "oczek". Udało nam się o 6 punktów skrócić dystans do lidera, jaki dzielił nas po rundzie jesiennej. Gdybyśmy na półmetku rozgrywek mieli 7-8 punktów więcej, pewnie wiosna miałaby dla nas jakiś sens - dodaje szkoleniowiec.
Jednak określenie Iskry rycerzami wiosny nie jest stwierdzeniem na wyrost. - Do końca sezonu jest jeszcze 5 kolejek, a my zdobyliśmy 20 punktów, czyli o 5 więcej niż w całej rundzie jesiennej. W pierwszej połowie sezonu mieliśmy zbyt dużo remisów - przypomina Grzegorz Pławny.
W Piotrowicach wszystko rozpoczęło się jednak po myśli gości, którzy za sprawą Piotra Macieszy objęli prowadzenie. - Wtedy w nasze szeregi wkradło się lekkie rozluźnienie - uważa Grzegorz Pławny. - Rywale kilka razy zagrali długą piłką, ale raz udało się urwać zawodnikowi gospodarzy naszym obrońcom, którzy musieli ratować się faulem. Po uderzeniu z 35 metrów piłka odbiła się od muru, myląc bramkarza. Remis też jest dobrym wynikiem, biorąc poprawkę na murawę boiska w Piotrowicach. Przyznaję, że moim chłopcom zabrakło determinacji, ale coraz trudniej mi ich motywować, skoro gramy o "pietruszkę". Skuteczność też nie była naszą najmocniejszą stroną - kończy Grzegorz Pławny.
Autor: WJ
Tagi: iskra