Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rozmowy o tolerancji

Treść

W Centrum Żydowskim w Oświęcimiu odbyło się w środę kolejne spotkanie z cyklu "Rozmów o tolerancji", zatytułowane "Inni to także my". Ciekawe wyniki swoich badań wśród dzieci i młodzieży przedstawiła Barbara Weigl, profesor w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

Psycholog wyjaśniła najpierw różnicę pomiędzy stereotypem a uprzedzeniem. - Stereotypy to obrazy sztywne, mało podatne na zmiany, często nie oparte na osobistym doświadczeniu. Są jednak uproszczonym, ekonomicznym sposobem poznawania świata. Nie chodzi o to, by z nich nie korzystać, ale nie można im wierzyć. Trzeba je sobie uświadamiać, a nie walczyć z nimi - twierdzi Barbara Weigl. - Z kolei uprzedzenie to sąd nie poparty wiedzą, związany z emocjami, ma zdecydowanie negatywny wydźwięk. Uprzedzenia oparte są bądź na lęku przed silną grupą, bądź na poczuciu wyższości wobec jakiejś grupy.

Jako jedna z nielicznych uczonych, psycholog Weigl zajęła się badaniami nad stereotypami i uprzedzeniami wśród dzieci i młodzieży. Bardzo ciekawe okazały się analizy wyników, uzyskanych wśród 7-latków, uczniów I klasy szkoły podstawowej w Opolu. - Okazało się, że polskie dzieci mają bardzo wcześnie skonstruowane stereotypy narodowe. Można wyróżnić wyraźnie deprecjonowane przez nie grupy - np. Żydów, ale jeszcze bardziej Cyganów. Niestety, nasze dzieci mają to w głowach - podsumowała Barbara Weigl.

Z kolei w badaniach przeprowadzonych wśród 600 licealistów w całej Polsce naukowcy oceniali ich postawy wobec 36 narodów Europy. - Zauważyliśmy, że istnieje wyraźna tendencja wśród młodych ludzi do wartościowania ludzi ze względu na ich narodowość. O ile faworyzacja Polaków nie dziwi, bo jest to charakterystyczne dla każdego narodu, który miałby oceniać sam siebie, to można wywnioskować, że młodzi Polacy ewidentnie faworyzują bogate narody Europy Zachodniej. Zdecydowanie stereotypowo lub uprzedzeniowo traktują dawne kraje Europy Środkowo-Wschodniej, bałkańskie, Żydów, a dramatycznie złe oceny wystawiają narodowości romskiej - podsumowała psycholog.

Pozostaje pytanie, czy zgodzić się z taką sytuacją czy coś z tym robić. Barbara Weigl jest zwolenniczką słów Henryhego Tajfela: "Mamy dwie możliwości: albo podjąć jakiekolwiek, choćby ograniczone działanie, albo czekać, aż uprzedzenia i dyskryminacja jakimś cudem same znikną z życia społecznego". Podała kilka przykładów, które pomogły znacząco zmniejszyć uprzedzenia wśród uczniów opolskiej "podstawówki", w której prowadzony był program "Inni to także my". Jednym z przykładów jest prosty zabieg - zmiany nazewnictwa z "Cygan" na "Rom". Przeprowadzone w szkole miesiące kultury żydowskiej czy romskiej zdecydowanie poprawiły wizerunek tych narodowości w oczach dzieci. - Inny prosty zabieg to pokazanie podobieństw narodów z nami. Wtedy wzrastają ich oceny. Chodzi o otwartość na doświadczenie, na poznanie. O uwypuklenie i zauważenie informacji, które są niezgodne ze stereotypem - podkreśliła Barbara Weigl.

(BAJ)


BARBARA WEIGL

Jest dyrektorem Akademickiego Centrum Psychoterapii i Poradnictwa Psychologicznego. Specjalizuje się w społecznej psychologii rozwoju oraz rozwiązywania konfliktów grupowych. Wykładała m.in. w Państwowym Instytucie Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Wrocławskiego, Instytucie Psychologii Uniwersytetu Opolskiego, Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Jest członkinią Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i prezesem warszawskiego Stowarzyszenia "Wspólne Podwórko".



Autor: WJ

Tagi: tolerancja