Rozmowa z pływakiem Dworów Unii Oświęcim PAWŁEM KORZENIOWSKIM po mistrzostwach Polski
Treść
- 4 złote medale, rekordy Polski, minimum na ME w Dublinie - plan w Lesznie udało się wykonać w 100 procentach?
- Prawie, bo liczyłem jeszcze na dobry wspólny start z kolegami w sztafecie. Niestety "spaliłem" start na swojej zmianie i zostaliśmy zdyskwalifikowani. Poza tym chciałem popłynąć szybciej 200 m delfinem. Wprawdzie poprawiłem swój własny rekord Polski z 1.56,10 na 1.55,72, ale sądzę, że stać mnie było na jeszcze więcej, w granicach 1.55, a może nawet poniżej. Na to wskazywały wyniki, które uzyskiwałem podczas treningów przed MP oraz już w samym Lesznie wyścig na 100 delfinem, który wygrałem poprawiając się o ponad sekundę. Prawdopodobnie dało o sobie znać trochę zmęczenie po wyścigu na 400 dowolnym, na którym stoczyłem zaciętą walkę z Przemysławem Stańczykiem. Rywal prowadził przez 375 metrów, cały czas widziałem go kątem oka jakieś 30 centymetrów przed sobą, ale czułem, że w końcu go dopadnę. I tak się stało, chociaż dopiero na ostatniej długości basenu. Ostatecznie wygrałem zaledwie o 0,3 s.
- W Lesznie osiągnął pan znakomitą formę. Czy podczas ME na basenie 25-metrowym, które już za tydzień odbędą się w Dublinie, uda się popłynąć jeszcze szybciej?
- Trener Piotr Woźnicki tak ułożył harmonogram zajęć, że do Leszna pojechałem właściwie bez większego wytchnienia po bardzo mocnym treningu. Miałem może 2-3 dni oddechu, podczas gdy normalnie przed imprezą docelową, praktykuje się do 1,5 tygodnia. Na tej podstawie można sądzić, że w Dublinie mogę pływać szybciej. Trudno jednak cokolwiek przesądzać, przede wszystkim dlatego, że nie za bardzo wiadomo na co stać rywali i kto ostatecznie wystartuje w tej imprezie. Jest to w każdym razie sezon olimpijski, więc można spodziewać się, że zawodnicy ścisłej czołówki będą chcieli dokonać pierwszych przymiarek przed Atenami.
- Przed rokiem w debiucie w ME na basenie 25-metrowym w Riese zajął pan na 200 m delf. 12 miejsce. Czego kibice mogą spodziewać się po tym starcie?
- Będę chciał popłynąć w finale 200 m delfinem. Faktem jest, że wówczas w Riese na tym dystansie uzyskałem wynik w granicach 1.58,50, teraz pływam 3 sekundy szybciej, ale naprawdę nie wiem, jak to wszystko wyjdzie w Dublinie. W tej chwili konkretnie mogę coś powiedzieć o planie swoich startów. Zaczynam w czwartek od wyścigu na 100 delf., drugi dzień mam przerwę, w sobotę płynę na 200 delf., a w niedzielę na 200 dowolnym.
- ME na krótkim basenie to bardzo ważny start, ale coraz bliżej jest do Aten.
- Przygotowania do igrzysk olimpijskich trwają właściwie cały czas, bo już pod koniec września byłem na zgrupowaniu w RPA, ale pełną parą ruszą pod koniec tego roku od obozu ogólnorozwojowego w Szczyrku. Plan zgrupowań i startów jest już prawie dopięty, ale pierwszy cel, jaki mnie czeka to MP, na których muszę potwierdzić minimum olimpijskie. Będzie to dla mnie bardzo trudny rok, bo czeka mnie jeszcze matura. Dyrekcja i nauczyciele w Powiatowym Zespole nr 2 Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego i Technicznych poszli mi jednak na rękę i od stycznia mam mieć indywidualny tok nauczania. To znaczy dostanę partię materiału do opanowania i będę ją zaliczał. Tak czy inaczej będzie to dla mnie bardzo napięty rok.
Autor: WJ
Tagi: pływanie plywanie korzeniowski paweł pawel korzeniowski