Rozmowa z Małgorzatą Wolf i Grzegorzem Bernasiem z Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego
Treść
- Jesteście jednymi ze 150 młodych osób, które działają w ramach Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego. Co was skłoniło do tej pracy?
- Przede wszystkim chęć pomocy ludziom i możliwość wyjazdu na kilka miesięcy do Afryki.
- Pierwszych 10 misjonarzy wyjechało w ramach wolontariatu do Kenii i Ugandy 4 lata temu. Czym się tam zajmowali?
- Głównie budową szkół, opieką nad dziećmi, pomocą medyczną, a także rozbudową placówek misyjnych. Uczyli tamtejszych mieszkańców posługiwania się komputerem, ale i takich podstawowych rzeczy, jak czytanie, czy pisanie.
- Jedną z akcji prowadzonych przez was była zbiórka pieniędzy na przyjazd zambijskiego chłopca na operację do Polski. Pomogliście również w przylocie grupy koszykarzy na Igrzyska Młodzieży Salezjańskiej. A jakie są wasze najbliższe projekty?
- Teraz intensywnie przygotowujemy się do wysłania naszych wolontariuszy do Sierra Leone. Chociaż trzeba wiedzieć, że nasi przyjaciele jeżdżą także do Azji i Ameryki Południowej.
- W waszym liceum trwa właśnie wystawa, na której można obejrzeć zdjęcia z pierwszego pobytu wolontariuszy w Afryce. Są też pamiątki z tamtego regionu. Co jest celem tej wystawy?
- Chcemy w ten sposób zainteresować ludzi działalnością wolontariatu i zachęcić ich do współpracy z nim. Przy okazji rozprowadzane są specjalne cegiełki na wsparcie działalności misyjnej.
- A dokładniej mówiąc, w tym przypadku chcecie zebrać pieniądze dla dwóch studentów z Ghany?
- Dzięki jednemu z wolontariuszy dowiedzieliśmy się o Hildzie i Marku, którzy pragną studiować, ale nie mają na to pieniędzy. W Ghanie bezpłatna jest bowiem tylko nauka w szkołach podstawowych. Mamy nadzieję, że zebrane przy okazji wystawy pieniądze pomogą spełnić marzenia Hildy i Marka.
- Dziękuję za rozmowę i życzę uśmiechów wdzięczności na twarzach afrykańskich dzieci.
Autor: Daria Marchewka
Tagi: afryka salezjanie misje