Rozmowa z kapitanem Dworów Unii Oświęcim Waldemarem Klisiakiem
Treść
- Czy przed tym ciężkim sezonem okres przygotowawczy przepracowaliście inaczej niż przed rokiem?
- Cykl przygotowawczy był podobny do ubiegłorocznego, ale obciążenia były chyba większe. Na to przynajmniej wskazują badania wydolnościowe, którym zostaliśmy poddani na początku września, a więc właściwie tydzień przed ligą. Wynika z nich, krótko mówiąc, jakby każdy z nas był przygotowany średnio o 20 procent lepiej niż przed rokiem. To oznacza, że zdrowia i kondycji nam nie brakuje, ale inną sprawą już jest, czy przełoży się to na lodzie. To zależy już od kilku innych czynników. Faktem, że zdrowia w tym sezonie będzie nam na pewno potrzeba. Liga, interliga, Puchar Kontynentalny, reprezentacja - czeka nas wiele spotkań. Ważne jest, że dysponujemy czterema "piątkami", z których każda może na siebie wziąć ciężar gry.
- Wielu już jednak przesądziło, że zdobędziecie kolejną mistrzowską koronę.
- Lepiej być ostrożny z takimi prognozami, chociaż oczywiście cel jest jasny. Wiemy na przykład, że mocno "zbroi" się Podhale. Potwierdzają to także wyniki uzyskiwane przez nowotarżan w meczach sparingowych. Podobno dobry skład mają w Tychach. Zagadką pozostaje Stoczniowiec, ale należy przypuszczać, że ponownie będzie chciał odegrać wiodącą rolę.
- Czy przy tym skromnym w sumie potencjale hokejowym w Polsce potrzebna nam była jeszcze interliga?
- Uważam, że powinniśmy otworzyć się na Europę, w swoim zaścianku więcej już nic nie zyskamy pod względem hokejowym. Zawsze też po pucharach padają hasła, że brakuje nam konfrontacji z zespołami grającymi innym stylem i w ogóle międzynarodowego ogrania. Oczywiście Węgrzy czy Słoweńcy to nie najwyższa półka, ale równorzędne zespoły, które zmuszą nas do gry na maksymalnych obrotach. W lidze niestety różnie z tym bywało, za dużo było potyczek z zespołami klasy KTH z ubiegłego sezonu. Efekty było potem widać w rozgrywkach pucharowych, jak chociażby w poprzedniej edycji.
- W tym sezonie stawka wydaje się jeszcze silniejsza, przede wszystkim ze względu na Włochów?
- Nie znam dobrze tej drużyny, bo w okresie, gdy występowałem w lidze włoskiej ten klub akurat splajtował. Z tego co wiem odbudowali swoją pozycję i jak sądzę, zgodnie ze zwyczajem, który obowiązywał we włoskiej lidze, będą mieli w składzie kilku Kanadyjczyków. Sądzę, że jesteśmy w stanie ich przeskoczyć. Przed rokiem zgubiło nas trochę nastawienie, że naszymi rywalami są "tylko" Węgrzy. Teraz o takim błędzie na pewno nie będzie mowy.
- Czy przy tylu obowiązkach, gdzieś nie pękniecie i na przykład odpuścicie interligi?
- Nie może być o tym mowy. W tym wypadku jesteśmy bowiem wizytówką polskiego hokeja. Wyniki przecież tych rozgrywek pójdą w świat i będą świadczyły o naszym hokeju.
Autor: WJ
Tagi: hokej unia dwory dwory-unia unia-dwory klisiak