Reaktywacja piłkarskiej drużyny seniorów Unii Oświęcim
Treść
Po roku przerwy na oświęcimski stadion przy ulicy Legionów powrócił futbol w seniorskim wydaniu. Po spadku z IV ligi trzeba było poczekać, aż młodzież okrzepnie w wojewódzkiej lidze juniorów, bo na bazie tego zespołu reaktywowano sekcję Unii, która teraz jest Miejskim Klubem Piłkarskim. W B-klasowym debiucie MKP podejmował Palczowice.
Piłkarska Unia zniknęła z mapy, bo nie potrafiono ułożyć pewnych spraw na linii klub - Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, który administruje stadionem. Sytuacja zmieniła się na lepsze, odkąd dyrektorem MOSiR został Kazimierz Homa. Dzisiaj nikt już nie wystawia klubowi rachunków za korzystanie z boiska, szatni, nie żąda opłat za ciepłą wodę. Zawodnicy mają zapewniony sprzęt. Wiosną trener Henryk Snadny podkreślał, że po zmianie na lepsze zawodnicy żałowali, iż kończą wiek juniora.
Pewnie dlatego większość z nich kontynuuje grę w seniorach, których szkoleniowcem także jest Henryk Snadny, trener słynący ze szczęśliwej ręki. Każdy zespół, który objął uzyskał awans, natomiast broniący się przed spadkiem zachował ligowy byt. - Każda seria może się jednak kiedyś skończyć - mówił Snadny po meczu Pucharu Polski, przegranym przez Unię ze Sołą 1-2. - Oczywiście, że będziemy walczyć o awans. Nie po to reaktywowaliśmy sekcję, żeby na stałe zadomowić się w B-klasie - dodał.
Pierwszy oficjalny mecz MKP Unia zakończył się pucharową porażką. - Jak wszędzie początki są trudne. Na razie mamy zawodników, którzy nie bali się podjąć tworzenia czegoś od podstaw. Mieliśmy kłopoty z bramkarzami, to z pomocą przyszedł nam Piotr Hryncyszyn, ostatnio piłkarz oświęcimskiej Soły. Pojawiali się u nas nasi byli wychowankowie, którzy po rozwiązaniu Zasola Unii rozeszli się po okolicznych klubach, ale stawiali nam warunki finansowe, których na razie nie jesteśmy w stanie spełnić. Nasza kadra na razie liczy zaledwie 12-13 zawodników. Są w niej chłopcy, którzy wrócili do gry po kilkuletniej przerwie jak choćby Korus czy Rolka. Atmosfera w klubie jest dobra. Jest grono ludzi, chcących zrobić coś dla piłki, rozpoczynając od prezesa Janusza Chwieruta, a na kierownikach drużyny kończąc. Atmosfera podczas derbowego meczu pucharowego świadczy o tym, że w Oświęcimiu jest zapotrzebowanie na piłkę nożną - podkreśla trener Snadny.
Autor: WJ
Tagi: unia piłka pilka piłka nożna pilka nozna