Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Przed Dziennym Domem Pobytu dla Osób Starszych i Niepełnosprawnych w Oświęcimiu

Treść

Od kilku dni użytkownicy Dziennego Domu Pobytu dla Osób Starszych i Niepełnosprawnych w Oświęcimiu brnęli po kolana w śniegu, usiłując dostać się do tej placówki. Dużo do życzenia pozostawiały wczoraj również chodniki w wielu innych punktach miasta.

- Faktycznie, przez trzy dni przed naszą placówką na Czecha zalegał śnieg. Prawdopodobnie był to efekt pracy pługa, który zepchnął śnieg w kierunku chodnika. Do końca nie wiem, kto powinien go usunąć, ale ostatecznie nie to jest najważniejsze. Stąd zobowiązałem pracowników Domu, aby wreszcie stworzyli odpowiednie dojście do placówki, bo w końcu nie jest to jakiś wielki wysiłek. Zatrudniony tam konserwator miał wykonać czwarty tunel w zalegającym śniegu. To, jak miałem okazję przekonać się osobiście wczoraj rano, zostało zrobione. Myślę, że teraz nie będzie już kłopotów z dojściem do budynku i tak ma być stale, do czego zobowiązany został personel placówki - zapowiada Henryk Boruta, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Oświęcimiu.

Podobna sytuacja, jak na ul. Czecha, była wczoraj w wielu innych punktach miasta. Mieszkańcy zastanawiają się, czy nie jest to efekt braku ustaleń między nowymi administratorami, po podziale zasobów mieszkaniowych, podległych do tej pory Zarządowi Budynków Mieszkalnych.

- Być może takie sytuacje mają miejsce, ale staramy się reagować na bieżąco. Z każdym z administratorów mamy stały kontakt. Osobną sprawą jest jakość odśnieżania, jedni robią to lepiej, inni gorzej. Na razie nie chcemy karać mandatami, bo nie za bardzo jest sens, gdy śnieg ciągle pada. Mandat można było natomiast "zarobić" wczoraj za niedostosowanie się do poleceń usunięcia sopli lub nawisów śnieżnych na dachach. Tym przypadkom nasi funkcjonariusze poświęcali wczoraj akurat najwięcej uwagi - twierdzi komendant Straży Miejskiej Piotr Ichniowski.


Autor: WJ

Tagi: śnieg