Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prawica o Marszałku

Treść

ADAM BILSKI, były starosta oświęcimski, radny powiatu oświęcimskiego (klub Wspólnota Samorządowa):

- Czy w Oświęcimiu jest prawica?

- Dość trudno ją dzisiaj zdefiniować. Jest mało wyrazista. Panuje spory zamęt i niejasność co do programów politycznych oraz wzajemnych powiązań różnych osób. Dla przykładu, zarząd powiatu tworzy m.in. lewicowy SLD i niby prawicowy ChRS Grzegorza Gołdyni [tu małe wyjaśnienie: dwóch członków zarządu, w tym starosta, należy do klubu PSL - przyp. red.]

- Czy papierkiem lakmusowym, kto jest po której stronie sceny politycznej, może być stosunek do aktualnego prezydenta?

- Myślę, że tak nie jest i tak być nie powinno. Stosunek do jednego człowieka nie może być wyznacznikiem opcji politycznej i zastępować własnego programu, czy spraw ideowych. To brnięcie w ślepy zaułek i sprowadzanie polityki do personalnych gierek.

- A czy prawica tak właśnie, czasem ślepo, nie popiera Janusza Marszałka?

- Częściowo nie ma wyboru. To, w jaki sposób prezydent deklaruje swoje przywiązanie do pewnych wartości, np. demonstrując swoją religijność, czyni go naturalnym sojusznikiem prawicy. Poza tym atakuje go bardzo wyrazisty przeciwnik polityczny, czyli SLD, a to ułatwia prawicy dokonywanie wyborów.

- Deklarować pewne wartości jest stosunkowo łatwo, ale praktyka odbiega czasem od owych deklaracji. Jak w tym kontekście ocenia Pan postępowanie prezydenta, a zwłaszcza decyzje, które przypominały nam ciągle o jego związkach ze spółką Maja?

- Niewątpliwie stawiają go w bardzo złym świetle i świadczą o małostkowości. Prezydent powinien wystrzegać się takich sytuacji jak ognia. Powinien unikać jakichkolwiek skojarzeń z osobistym interesem. Takie sytuacje chyba najbardziej negatywnie rzutują na jego obraz.

- Czy Pańskim zdaniem prezydent odpowiedział w sposób wyczerpujący na liczne zarzuty stawiane mu przez prasę?

- Nie. Nie wyjaśnił stawianych zarzutów w sposób wyczerpujący.

- Czy gdyby wybory były jutro, udzieliłby mu Pan, tak jak dwa lata temu, swego poparcia?

- Musiałbym się poważnie zastanowić. Dzisiaj sytuacja jest zupełnie inna. Tego rodzaju decyzje odnoszę zawsze do konkretnej sytuacji. Choć powiem szczerze, że gdyby jego kontrkandydat był ten sam [Andrzej Telka, SLD - red], nie wykluczam, że postąpiłbym podobnie. Nie unikam dokonywania wyboru, a w takiej sytuacji na pewno nie poparłbym kandydata SLD.

MACIEJ STARZYŃSKI, lider oświęcimskiego Prawa i Sprawiedliwości:

- Czy PiS popiera Janusza Marszałka?

- To może tak wyglądać w Radzie Miasta, ale zapewniam, że nie jesteśmy jego zapleczem politycznym. Do wielu poczynań prezydenta odnosimy się niezwykle krytycznie. Ale chcemy krytykować merytorycznie, a nie dla samej krytyki.

- Co się PiS-owi nie podoba w obecnej prezydenturze?

- Bardzo nam nie odpowiada jego polityka kadrowa. Zupełnie jej nie rozumiemy. Co więcej, konflikty, które generuje wokół siebie, kompletnie nie służą rozwiązywaniu problemów. Uważam, że często sam je prowokuje. Mówi się nawet na mieście, że Janusz Marszałek ma niezwykłą łatwość zjednywania sobie... wrogów. Dochodzą nieczytelne powiązania ze spółką Maja, to wręcz niewybaczalne dla urzędnika, nie mówiąc o prezydencie.

- Ale radnym PiS-u to nie przeszkadza...

- Proszę nie kojarzyć klubu "Samorządowa Liga Prawicy PiS" z Komitetem PiS w Oświęcimiu. Przypominam, że nazwa klubu powstała z utworzonej przed wyborami koalicji wyborczej ugrupowań prawicowych. Nie wszyscy radni tego klubu są członkami PiS. Podkreślam też, że to przecież Krzysztof Kuczek z tego klubu jest autorem krytycznego sprawozdania o delegacjach Janusza Marszałka. To my zgłaszaliśmy poprawki do lansowanego przez prezydenta projektu budżetu. Podejrzewam, że właśnie na spotkaniu z naszymi członkami i sympatykami prezydent usłyszał pod swoim adresem najwięcej przykrych słów.

- Ale gdy przychodzi do głosowania w Radzie...

- Czasami nasi radni głosują w obronie racji prezydenta, choćby po to, by doprowadzić do poważnej dyskusji. Gdybyśmy dołączyli do tych, co stale są na nie, sytuacja na linii prezydent - rada stałaby się już całkiem kuriozalna.

- Podobnie jak większość Polaków kojarzę PiS głównie z braćmi Kaczyńskimi. Deklarują oni zdecydowaną walkę z korupcją, jasno wyrażają poglądy. Czy Pańskim zdaniem, w stosunku do działań słynnego na cały kraj Janusza Marszałka oświęcimski PiS jest równie wyrazisty?

- Sława prezydenta Marszałka jest mocno wątpliwa. Nie o taką popularność przecież chodzi. Osobiście cenię ludzi, którzy pracują w ciszy, bez dęcia w tubę, ale mają efekty. Jednak ja cały czas mam jeszcze nadzieję - choć przyznam, że z każdym dniem coraz mniejszą - że prezydent ma dobre intencje...

- Czy poparlibyście go ponownie w wyborach?

- W drugiej turze wyborów prezydenckich spotkali się: kandydat SLD i pan Marszałek. Dlatego nie mieliśmy wyjścia. Jeżeli chodzi o przyszłe wybory, to PiS wystawi własnego kandydata na prezydenta miasta i zrobi wszystko, by wygrał.

- Niektórzy szemrzą, że owym kandydatem może być - znana z wierności wobec Janusza Marszałka - Małgorzata Margol, która wywodzi się co prawda z SLD, ale aspiruje ponoć do PiS-u.

- Pani radna jest inteligentną przebojową kobietą. Możemy współpracować w klubie radnych. Jednak członkiem PiS-u nie jest i nie będzie.

GRZEGORZ GOŁDYNIA, Wicestarosta Powiatu Oświęcimskiego, Wiceprzewodniczący Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego, Członek Zarządu Głównego i prezes Zarządu Regionu Małopolskiego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego

- Czy oświęcimska prawica jest Pana zdaniem wyrazista?

- Z pewnością nie. Ale cała tzw. prawica w naszym kraju boryka się z tym problemem. To jeszcze skutek przemian, jakie dokonały się w czasie Okrągłego Stołu. Wtedy do jednego "prawicowego" worka wrzucono wszystkich, którzy byli przeciwko staremu systemowi. A później okazało się, że ci ludzie różnią się od siebie, i to często skrajnie, poglądami np. na ekonomię, kwestie społeczne czy wiarę...

- Porozmawiajmy na konkretnym przykładzie. Jak ocena Pan prezydenturę Janusza Marszałka, którego prawica - nie tylko ja odnoszę takie wrażenie - popiera?

- Dla mnie to, czy prawica popiera prezydenta Marszałka, nie jest wcale takie oczywiste. Platforma Obywatelska, ugrupowanie prawicowe, jest przecież w zdecydowanej do niego opozycji. Zresztą prezydent nie ma wcale swojego zaplecza politycznego. Jak do tej pory nie zbudował takiej wspierającej go struktury. Tak więc prawica w Oświęcimiu, czy szerzej - w powiecie, takim zapleczem też z pewnością dla Janusza Marszałka nie jest.

- Jednak Pan jako polityk ma prawo dokonywać oceny. Połowa kadencji prezydenta minęła, więc można już się o to pokusić...

- Rzeczywiście, jestem politykiem, działaczem tej "twardej" prawicy. Ale pełnię też funkcję wicestarosty powiatu oświęcimskiego. A jako urzędnik oceniam współpracę z prezydentem jako udaną i przynoszącą obu stronom korzyści.

- Czy Pańskim zdaniem, Janusz Marszałek to człowiek z wizją? Chodzi mi o tu jakiś jego autorski pomysł na rozwój miasta, czy regionu.

- Na razie ja tej wizji nie dostrzegam. Ale proszę pamiętać, że to połowa kadencji. Dajmy mu szansę.

- Czy jest coś, co się Panu nie podoba w stylu rządzenia przyjętym przez Janusza Marszałka?

- Za dużo konfliktów. Prezydent nie ma zdolności ich łagodzenia, a często sam je potęguje. Odnoszę również wrażenie, że ta prezydentura, niestety, nadmiernie koncentruje się wokół spraw związanych z Muzeum Auschwitz-Birkenau. W stosunkach pomiędzy Radą Miasta a Januszem Marszałkiem ewidentnie jest za dużo polityki. Moim zdaniem, w samorządzie polityka może zajmować góra 10 procent. Reszta to powinna być praca na rzecz mieszkańców, szukanie pomysłów na rozwój miasta, szukanie sposobów tworzenia miejsc pracy, troska o służbę zdrowia. Bo my tu "na dole" powinniśmy dbać o to, żeby obywatel czuł się bezpiecznie, a politykę niech robią w parlamencie. Tymczasem w Oświęcimiu te proporcje są odwrócone.

- Czy lokalne struktury ZChN lub ChRS poparłyby Janusza Marszałka, gdyby wybory prezydenckie rozpisano jutro?

- ChRS z pewnością wystawi w następnych wyborach własnego kandydata. Takiego, który będzie miał wizję rozwoju miasta i będzie chciał ją realizować - budując sojusze, unikając zarzewi konfliktów.

RozmawiaŁ: PaweŁ Plinta


Autor: WJ

Tagi: marszałek