Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Powiesili Leppera

Treść

W Podolszu koło Zatora od kilku miesięcy jest ulica Andrzeja Leppera. Przewodniczącego Samoobrony miejscowi znają jedynie z mediów, a i sam poseł nie wie, gdzie leży ta wioska. Ale ulica jest. Miała być wielkanocnym żartem i formą nacisku na władze Zatora, by pozwoliły ponazywać wszystkie ulice we wsi. Przetrwała po świętach i... ludzie przywykli.
Jedni w Podolszu mówią, że to skandal, inni, że znakomicie się złożyło, bo teraz o wiosce w powiecie oświęcimskim usłyszy Polska. A poważnych tematów tu nie brakuje: - Dziurawe drogi, niedokończone inwestycje, bezrobocie - wyliczają miejscowi.

Jak dojechać do ulicy Andrzeja Leppera? - Jadąc z Zatora skręcić w ulicę Sezamkową, a z niej w lewo, w Leppera - wyjaśnia Ania, gminazjalistka. Przewodniczącemu Samoobrony dostała się jedna z lepiej utrzymanych dróg w gminie Zator. Asfalt, równo ułożone chodniki. Na słupach elektrycznych: tabliczki z nazwą ulicy.

- To był żart - opowiada wiceburmistrz Zatora Mariusz Makuch, który w drodze do pracy codziennie przejeżdża ulicą Leppera - W Podolszu jest zwyczaj, że na Wielkanoc po wsi chodzą śmigurnicy i robią różne dowcipy. Jednemu facetowi to nawet wóz drabiniasty rozłożyli i złożyli potem na stodole. W tym roku nadali we wsi nazwy ulic: Sezamkową i Leppera. Poprzybijali tabliczki z nazwami. I tak... zostało.

No ale czemu właśnie Lepper?! - pytamy panią sołtys Franciszkę Jarosz. - Myślę, że ktoś to zrobił złośliwie, żeby zwrócić uwagę urzędników - odpowiada - Rada sołecka od czterech lat stara się o nadanie nazw ulicom w naszej wsi, ale rada gminy w Zatorze nie wyraża zgody. Tłumaczy to kosztami. Mnie osobiście ta nazwa się nie podoba, ale skoro ludzie się nią posługują, to niech sobie jest, póki nie nadamy właściwych.

Rada sołecka już dawno wybrała nazwy dla ulic w Podolszu. W jej projekcie możemy znaleęć: Spokojną, Spacerową, Słoneczną, a ta, która nosi miano Leppera, miała być Starowiejską, bo jest jedną z najstarszych we wsi. - Niektórym może się wydawać, że nazwanie ulic to sprawa trzeciorzędna, ale nie tylko według mnie to jest bardzo pilne - podkreśla pani sołtys - Prosty przykład: miesiąc temu przyjechało do wsi pogotowie i szukało budynku nr 310. Dotarli do mnie, a ja nie umiałam im pomóc, bo po prostu nie wiem, gdzie to jest. Sołtysi nie mają teraz wglądu do ksiąg meldunkowych, bo jest ochrona danych osobowych. Starszych mieszkańców znam, ale tych nowych nie, a teraz buduje się tutaj coraz więcej. Nazwy ulic uporządkowałyby tę sprawę.

W Podolszu ulic jest kilkanaście, budynków ok. 360, ale w labiryncie gęstej zabudowy na Powiślu łatwo się pogubić. Poza jednym wyjątkiem - ulicy Leppera. Tu każdy trafi bez problemu, informują o niej sami mieszkańcy. - Mieszkam na Leppera i nie przeszkadza mi to - stwierdza spotkana na tej ulicy kobieta.

Mariusz Makuch przyznaje, że sprawa wymaga uregulowania. - Jest to żart, ale nie powstał znikąd. Mieszkańcy starają się wymóc na władzach gminy, by nazwać ich ulice. Problem w tym, że na terenie wsi jest nieuregulowany stan prawny przebiegu dróg i działek. Staramy się to załatwić i na pewno w końcu te ulice w Podolszu będą - zapewnia wiceburmistrz.

Przewodniczący Samoobrony dowiedział się o istnieniu ulicy swojego imienia od reportera "Dziennika". Nie ukrywał, że jeśli to żart, to w złym guście. Co innego, gdyby rzeczywiście lokalna społeczność Podolsza zdecydowała się na taką nazwę. - Jest kwestią czasu, kiedy w całej Polsce zaczną powstawać ulice Samoobrony - stwierdził.



Autor: WJ

Tagi: lepper