Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pomnik do ścięcia

Treść

Wczoraj Towarzystwo na rzecz Ziemi w Oświęcimiu zaalarmowało, że służby miejskie przystąpiły do ścięcia topoli czarnej przy ul. Cichej. Zieloni bezskutecznie zabiegali, aby uznać drzewo za pomnik przyrody.

- Obwód wspomnianej topoli wynosi 480 cm i jest wystarczający, aby zakwalifikować ją jako pomnik przyrody. Wystąpiliśmy o to do Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody w Krakowie. Pismo skierowaliśmy dokładnie 31 sierpnia, ale od tamtej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. W związku z tym skierowaliśmy skargę na bezczynność konserwatora do Ministra Środowiska - mówi Andrzej Ścierski, zaznaczając jednak, że jest to tylko jeden z wątków sprawy.

Zasadniczy dotyczy decyzji o wycięciu drzewa, którą prezydent Oświęcimia, podjął 1 września ubiegłego roku. Towarzystwo na rzecz Ziemi odwołało się od niej 6 września do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W wydanym postanowieniu, SKO utrzymało w mocy decyzję prezydenta. Zwróciło uwagę, że ze względu na zły stan zdrowotny drzewa i tak należałoby je wyciąć. - Pismo z SKO otrzymaliśmy 12 lutego, nawiasem mówiąc, też miesiąc po podjęciu decyzji. Nie zgodziliśmy się jednak z argumentami Kolegium i postanowiliśmy odwołać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, wnosząc o wstrzymanie decyzji. Okazuje się, że nie uratuje to już topoli, bo służby miejskie przystąpiły wczoraj do wycięcia drzewa, chociaż nie upłynął jeszcze termin miesięcznego uprawomocnienia się postanowienia SKO. Działka, na której znajduje się drzewo należy do miasta, ale podobno właściciel sąsiedniej jest chętny do jej nabycia, tyle że bez topoli - mówi przedstawiciel Zielonych, wskazując na szerszy kontekst sprawy, do której będziemy chcieli jeszcze wrócić.

Okazuje się, że w Oświęcimiu nie ma żadnego pomnika przyrody.



Autor: WJ

Tagi: pomnik