Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pięściarze z Brzezinki tym razem przywieźli z Żywca tylko jedną ciupagę

Treść

Podczas turnieju o "Góralską ciupagę" w Żywcu z ekipy bokserów Iskry Brzezinka najlepiej wypadł Paweł Miłoń, wygrywając rywalizację młodzików w wadze 42 kg. W ten sposób jako jedyny z 7-osobowej grupy podopiecznych trenera Jana Sibika przywiózł z Żywca góralską ciupagę, czyli główne trofeum w tym turnieju.

W poprzednich latach Iskra przywoziła po kilka ciupag. Przez dwoma laty podopieczni trenera Sibika, który wówczas prowadził jednocześnie Janinę Libiąż zdobyli na żywieckim ringu łącznie 7 ciupag. Teraz też wynik mógł być lepszy, bowiem wśród bokserów Iskry upatrywano także faworytów w kilku innych kategoriach.

Sam szkoleniowiec liczył na juniora Dawida Gworka, walczącego w wadze 57 kg. Pierwszą walkę wygrał bez problemów, potem jednak uległ Hubertowi Gałdynowi z Górnika Wieliczka. Jego rywal jest wprawdzie wicemistrzem Polski, ale na pewno był w zasięgu pięściarza Iskry. Na żywieckim ringu "spalił się" także Przemysław Graca, który walczył wśród kadetów w wadze 46 kg. - Gdyby pokazał to co robi na zgrupowaniach i sparingach to wygrałby bez problemów. Tymczasem w Żywcu znalazł się poza podium - ocenił trener Sibik.

Poza wygraną Pawła Miłonia bokserzy z Brzezinki zajęli dwa drugie miejsca. O ile w przypadku Łukasza Chrapczyńskiego, który jeszcze w przyszłym roku będzie młodzikiem, był to dobry wynik, to rozczarował swoją postawą Andrzej Różyński. W tym przypadku akurat trener spodziewał się, że taki może być finał występu tego utalentowanego boksera. - W decydującej walce Andrzej walczył z Tomaszem Rejmakiem. Ich pojedynki przebiegały różnie. Tutaj po dwóch pierwszych rundach Andrzej prowadził, ale potem z upływem czasu było coraz gorzej. W ostatnim starciu nasz zawodnik już "pływał" w ringu. Mam nadzieję, że Andrzej wyciągnie wnioski z tego turnieju, bo jak się okazuje w ringu sam talent i umiejętności nie wystarczą. Potrzebna jest jeszcze kondycja - podkreślił trener Iskry.

Dwa trzecie miejsce w Żywcu zdobyli młodzi zawodnicy Łukasz Gworek i Sebastian Kozak, którzy pojechali do Żywca po naukę.

- Nasz skład był w części eksperymentalny. Musimy bowiem myśleć już o kolejnych mistrzostwach okręgu i mistrzostwach Polski - podsumował trener Jan Sibik.



Autor: WJ