Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ograniczone wsparcie

Treść

Liderzy klubów pracy w powiecie oświęcimskim więcej obiecywali sobie po ich działalności

Wczoraj w Powiatowym Urzędzie Pracy w Oświęcimiu odbyło się spotkanie liderów klubów pracy, które działają w powiecie oświęcimskim. Była to okazja do podzielenia się dotychczasowymi doświadczeniami, które okazały się różne. Część z bezrobotnych więcej obiecywała sobie po tej działalności.

- Na początku padło sporo deklaracji o wsparciu. Kluby, jak podkreślano, miały odegrać istotną rolę w aktywizowaniu osób bezrobotnych. Niestety większość zapowiedzi nie znalazła potwierdzenia w faktach. Skończyło się właściwie tylko na przekazaniu materiałów biurowych przez oświęcimski PUP - mówi Mirosława Dembinny z Parafialnego Klubu Pracy "Promyk nadziei", działający przy parafii św. Maksymiliana.

Nie doszły do skutku szkolenia dla liderów klubów, o których mówiło się na początku. - Lista ofert pracy, którą otrzymaliśmy z PUP była z kolei nieaktualna - dodaje Sabina Szymonik.

Nie ma także pieniędzy na organizację spotkań ze specjalistami, a to także miała być jedna z form pomocy bezrobotnym. - Chcieliśmy na przykład zaprosić psychologa, ale w tej chwili nikt nie zgodzi się przyjść za darmo. Podobnie jest z innymi fachowcami - zwraca uwagę Paweł Węglarz, który był pierwszym liderem "Promyka nadziei".

To według liderów parafialnego klubu sprawia, że część osób, które szukają tutaj pomocy, traci zaufanie. Na to nakładają się informacje w mediach o zarzutach wobec Instytutu Współpracy i Rozwoju Lokalnego w Katowicach, które patronowało tworzeniu klubów pracy. W efekcie na spotkaniach pojawia się coraz mniej bezrobotnych i coraz częściej słyszy się o zawieszeniu bądź zaprzestaniu działalności.

- Z informacji, które do nas docierają wynika, że istnieją one średnio pół roku. Potem ludzie skupieni wokół nich dają sobie spokój. Nie chcielibyśmy podzielić ich losów, bo uważamy, że jest to bardzo pożyteczna forma pomocy bezrobotnym - uważa Mirosława Dembinny.

W powiecie oświęcimskim idea klubów pracy pojawiła się dopiero przed rokiem. - Musiało minąć jednak trochę czasu, zanim udało się wyłonić liderów i mogły one faktycznie rozpocząć działalność - mówi Ryszard Rogucki, zastępca kierownika PUP w Oświęcimiu.

Pierwszy był właśnie "Promyk nadziei", który powstał we wrześniu ub.r. W tej chwili podobne kluby działają na Zasolu, w Grojcu oraz Powiatowym Zespole nr 3 Szkół Technicznych i Ogólnokształcących.

O tym, że oświęcimski PUP traktuje poważnie ich działalność, świadczy wczorajsze spotkanie, na które zaproszono starostę oświęcimskiego Józefa Kałę. Według Ryszarda Roguckiego, sprawa pomocy klubom ma szerszy kontekst, dlatego proponuje na ten temat oddzielną rozmowę. Oczywiście skorzystamy z tego zaproszenia.

Autor: WJ

Tagi: bezrobocie