O rasistowskich napisach w b. obozie
Treść
- Moim zdaniem, to wyolbrzymianie sytuacji. Nie dzieje się nic niezwykłego. Z tego typu zachowaniami spotykamy się tutaj ciągle, podobnie jak w całej Polsce - powiedział nam jeden z pracowników ochrony Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Stowarzyszenie "Nigdy Więcej" wyliczyło, że prawie 60 budynków w części obozu kobiecego w Brzezince pokrytych jest rasistowskimi i antysemickimi napisami.
Jarosław Mensfelt, rzecznik oświęcimskiego Muzeum, także twierdzi, że podobne napisy i np. rysunki swastyk pojawiają się na terenie byłego obozu koncentracyjnego regularnie. - Nic do rzeczy nie ma tu akurat obóz kobiecy, bo "fenomen" ten dotyczy całości terenu. Napisy co jakiś czas pojawiają się i przy bramie głównej w Brzezince, i przy bloku 11 (Blok Śmierci - przyp. aut.), i nawet w komorze gazowej - wylicza rzecznik PMA-B. - W miarę, jak się pojawiają, staramy się je usuwać.
Przy czym dodaje, że ponieważ "malowidła" dotyczą ścian oryginalnych obiektów obozowych, mogą je usunąć jedynie wykwalifikowani pracownicy służb konserwatorskich. - Nie można tak po prostu wziąć pędzla i zamalować farbą tych napisów - tłumaczy.
Niektóre gazety napisały o "profanacji w Birkenau" czy "skandalu". Dlatego na oficjalnej stronie internetowej oświęcimskiego Muzeum znalazła się wczoraj informacja, dotycząca "rasistowskich napisów w Auschwitz". Jarosław Mensfelt pisze w niej m. in.: "Ze względu na duży obszar zajmowany przez Muzeum (ok. 200 ha) oraz znajdujące się na nim setki obiektów i ruin, nie jest możliwe objęcie bezpośrednim i stałym monitoringiem wszystkich miejsc, dlatego też - oprócz chroniących obiekty i teren wartowników - do rejestrowania podobnych przypadków i informowania odpowiednich służb zobowiązani są również wszyscy pracownicy Muzeum, jak również przewodnicy".
Autor: WJ
Tagi: auschwitz