Niebezpiecznie na dworcu w Oświęcimiu
Treść
Na dworcu PKP w Oświęcimiu bywa niebezpiecznie. Z listu otwartego handlowców, którzy w hali dworcowej prowadzą działalność, wynika, że nasilają się tutaj rozboje, włamania, kradzieże i pobicia. Nie podzielają tych opinii funkcjonariusze Służby Ochrony Kolei na oświęcimskim dworcu.
Według autorów listu, tylko część przestępstw zostaje zgłoszona policji, w związku z faktem, że napastnicy zastraszają ofiary, wśród których są pasażerowie, jak i pracownicy znajdujących się tutaj punktów sprzedaży czy usług.
Kupcy z dworca twierdzą, że sprawcy tych przestępstw czują się bezkarni. - "Pomimo tego, że sytuacja jest znana Służbie Ochrony Kolei, Straży Miejskiej i Policji, graniczy wręcz z cudem, możliwość zobaczenia jakiegoś patrolu na terenie dworca. Oczywiście wszyscy się bronią względami finansowymi. Jeżeli opisywana sytuacja potrwa jeszcze jakiś czas, jesteśmy przekonani, że dojdzie tutaj do tragedii" - twierdzą kupcy, zwracając uwagę, że wśród zagrożonych napadami obok mieszkańców Oświęcimia i pracowników działających tutaj punktów handlowo-usługowych, są także turyści polscy i zagraniczni.
Domagają się od służb mundurowych zapewnienia minimum bezpieczeństwa. Pod listem podpisało się 11 osób, prowadzących w hali kioski, punkty usługowe, toalety oraz kawiarenkę internetową. List skierowali do władz miasta, powiatu i województwa oraz policji, straży miejskiej i SOK.
Tymczasem funkcjonariusze tej ostatniej nie podzielają do końca opinii handlowców. - Prawdą jest, że odnotowujemy włamania do kiosków, sprawcy zwykle wybijają szybę i zabierają to co jest pod ręką. Trudno jednak powiedzieć, aby było ich dużo. Nie otrzymujemy także zgłoszeń o rozbojach czy wymuszeniach, trudno więc zgodzić się, że te zjawiska się nasilają. Owszem od momentu uruchomienia kawiarenki internetowej, w jej sąsiedztwie doszło do kilku incydentów, ubliżano m. in. sprzątaczkom, ale twierdzenie o istnieniu gangu jest przesadą. Nasi funkcjonariusze, na ile jest to możliwe, patrolują systematycznie teren dworca - zapewnia dyżurny zmiany w komisariacie SOK Marian Dziędziel.
W Straży Miejskiej twierdzą z kolei, że na dworcu i w ogóle terenach kolejowych możliwości ich działań w tego typu sprawach są ograniczone z formalnego punktu widzenia. - Tam, gdzie obiekt ma własną ochronę, a w tym przypadku tak jest, odpowiednie działania powinny podjąć tamte służby lub policja - mówi komendant Piotr Ichniowski.
Do tematu jeszcze wrócimy w najbliższym numerze, bo poza bezpieczeństwem mieszkańców i osób prowadzących na dworcu działalność gospodarczą, sytuacja przedstawiona przez kupców, rzutuje także na wizerunek Oświęcimia. Oczywiście przedstawimy także opinię policji w tej sprawie.
Autor: WJ
Tagi: pkp bezpieczeństwo