Nie ma jak u salezjan
Treść
IV Międzynarodowy Dziecięcy Festiwal Folklorystyczny "Darujmy światu pokój" przeszedł do historii, ale jego uczestnicy jeszcze długo będą wspominać chwile spędzone w Oświęcimiu. Podczas pobytu w tym mieście ich bazą były obiekty Zespołu Szkół Towarzystwa Salezjańskiego.
- Idea integracji, która towarzyszy festiwalowi, mogła się tutaj spełnić, jak nigdzie indziej. Do dyspozycji uczestników salezjanie oddali nie tylko pomieszczenia internatu, ale także cały duży teren z boiskami i innymi urządzeniami. Można powiedzieć, że tutaj toczyło się drugie festiwalowe życie, gdzie dzieci i młodzież mogły podczas zabawy i nieoficjalnych spotkań poznać bliżej nie tylko kulturę oraz tradycje krajów i narodów biorących udział w festiwalu, ale po prostu zawrzeć osobiste przyjaźnie - mówi Apolonia Maj, zastępca dyrektora Oświęcimskiego Centrum Kultury, które jest organizatorem festiwalu.
Salezjanie podejmują uczestników festiwalu od początku. W tym roku przebywali oni tutaj po raz 4, w sumie 250 dzieci i młodzieży z 6 krajów: Rosji, Słowacji, Włoch, Finlandii, Niemiec i Czech.
- Było ich trochę mniej niż w poprzednich latach z powodu rezygnacji grupy z Tajwanu. W maju, gdy zapadały decyzje, w Azji jeszcze istniało zagrożenie epidemią SARS i zespoły z innych krajów, stwierdziły, że nie przyjadą, jeśli będziemy gościć Azjatów. Myślę, że w przyszłym roku nie będzie już takich kłopotów i do Oświęcimia przyjadą wszystkie zaproszone grupy - dodaje Apolonia Maj, przypominając, że zgodnie z założeniem organizatorów, będą one reprezentowały kolejne nowe kraje.
Autor: WJ
Tagi: salezjanie folklor