Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Można się chwalić trofeami z "Doliny Karpia"

Treść

- Pomysł przyszedł mi do głowy na zebraniu wędkarskim w Podolszu. Wtedy postanowiłem, że na stronie internetowej otworzymy galerię "Wędkarskie trofea Doliny Karpia" - mówi Mariusz Makuch, wiceburmistrz Zatora. - Wszyscy wędkarze będą mogli pochwalić się tutaj swoimi zdobyczami. Jedynym warunkiem jest, by były to ryby, złowione w "Dolinie Karpia".

Przy czym jako "Dolinę Karpia" należy już rozumieć nie tylko teren tych trzech gmin, które tworzyły projekt o tej nazwie (Zatora, Przeciszowa i Spytkowic), ale także teren gmin, które wspólnie z nimi przystępują do programu "Leader Plus", czyli Brzeźnicy, Osieka i Polanki Wielkiej.

- W galerii będziemy zamieszczać zdjęcia bądź samych rekordowych ryb, bądź wędkarzy razem ze swoimi zdobyczami - zapowiada wiceburmistrz Makuch. - Do fotografii należy dołączyć informacje z imieniem i nazwiskiem wędkarza (nawet jeśli nie ma go na zdjęciu), gatunkiem, wagą i długością złowionej ryby, a także nazwą zbiornika lub rzeki, w których dokonano połowu i jego datę, przynajmniej przybliżoną.

Jako pierwszy na apel włodarzy Zatora odpowiedział Stanisław Skirpan, dyrektor Powiatowego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Grojcu. Przekazał swoje zdjęcie ze złowionym w październiku ub. r. szczupakiem. Ryba ważyła - bagatela! - 11,70 kg i mierzyła 111 cm. Dyrektor Skirpan, mieszkaniec Przeciszowa, złowił olbrzyma w Podolszu.

- Ryby łowię od małego dziecka, kiedy chodziłem nad stawy z tatą i braćmi - opowiada dyrektor Skirpan. - Od dawien dawna należę też do Polskiego Związku Wędkarskiego, a obecnie jestem wiceprezesem jego koła w Podolszu. Najczęściej łowimy ryby na pożwirowym jeziorze w Smolicach. Choć, muszę przyznać, w tej chwili już jest bardzo trudno o to, by tak wielkie okazy, jak ten szczupak, uchowały się w wodzie. Karpie i amury są na porządku dziennym.

Dyrektor opowiada, że ubiegły rok na zatorskich stawach był niezwykle udany. Złowił już tutaj swoją pierwszą "srebrną rybę", czyli 107-centymetrowego węgorza. Oprócz szczupaka, z którym sobie zrobił pamiątkowe zdjęcie, tydzień później wyciągnął z wody także ogromnego sandacza, który mierzył 89 cm i ważył 5,75 kg.

Ponadto w 2003 roku dyrektor Skirpan odbył niezwykłą podróż do USA. - Łowiłem łososie na Pacyfiku, w rezerwacie Sea-Kiu Indian Kohaa, niedaleko Seattle - opowiada. - To było niesamowite przeżycie. Ponadto widziałem na żywo (a wcześniej tylko w jednym programie na "Discovery"), jak łososie idą kanałami na tarło, a za nimi podąża stado orek. Odwiedziłem także fiord z rekwizytami filmowymi, w którym kręcono "Uwolnić orkę" - opowiada zapalony wędkarz.

Teraz każdy wędkarz będzie mógł się pochwalić swoimi osiągnięciami na stronie zatorskiego Urzędu Miasta. Można się spodziewać niezłych okazów, bo - jak zdradza dyrektor Skirpan - w smolickim jeziorku pożwirowym można złapać tołpygi, ważące nawet... 35-40 kg! Wędkarze będą mogli zadać także kłam dowcipowi, który się o nich opowiada, że "ryba to jedyne stworzenie, które rośnie po śmierci".

Zdjęcia okazów można wysyłać pocztą elektroniczną pod adresem: zator@iap.pl lub listownie: 32-640 Zator, Rynek 10. Można je również przynieść osobiście do Wydziału Promocji Urzędu. Urzędnicy obiecują, że po zeskanowaniu zdjęcia, przesłane pocztą tradycyjną lub przyniesione na miejsce, zostaną zwrócone nadawcy.

- Zachęcam do czynnego uczestnictwa w tworzeniu galerii. W ten sposób, wspólnymi siłami, zadbamy o promocję naszego pięknego regionu - zaprasza wiceburmistrz Zatora Mariusz Makuch.


Autor: WJ

Tagi: dolina karpia ryby