Michał Garbocz: "Zawsze do usług"
Treść
W walczącej na mistrzostwach świata Dywizji I hokejowej reprezentacji jest sześciu zawodników Dworów Unii, ale z powodzeniem pod "oświęcimski zaciąg" można jeszcze włączyć Michała Garbocza, od trzech lat reprezentującego francuskie Anglet, ale wcześniej odnoszącego sukcesy na krajowym podwórku w barwach Unii.
Z bogatej listy "stranieri" na apel Wiktora Pysza odpowiedziało ostatecznie trzech hokeistów. Oprócz Garbocza są to obrońcy: Oskar Szczepaniec ze szwajcarskiego Kloten Flyers oraz Adam Borzęcki ze szwedzkiego Hammarby. Garbocz dołączył do kadrowiczów jako ostatni, dzień przed inauguracją mistrzostw. - W niedzielę o 14 przyleciałem do Warszawy, potem przesiadłem się na kolejny samolot i za godzinę byłem już w Gdańsku. Tak więc obiad zjadłem już z kolegami - mówi Michał Garbocz. - Nigdy nie zagłębiam się w przyczyny absencji innych kolegów, występujących na Zachodzie. Nikt nie ma wpływu na wypadki losowe. Ja zawsze jestem do dyspozycji trenera, jeśli oczywiście nie koliduje mi to z rozgrywkami ligowymi. Dla mnie gra w kadrze jest wyróżnieniem i zarazem przygodą. Każdy powołanie jest dla mnie nowym wyzwaniem. W tym sezonie byłem przecież na dwóch turniejach Euro Ice Hockey Challenge (EIHC) przez wielu traktowane po macoszemu - przypomina hokeista.
Michał Garbocz zaliczył bramkę w kadrze w meczu przeciwko Rumunii. - Na razie razem z kolegami koncentruję się na walce o powrót Polski do elity światowego hokeja, ale potem trzeba zacząć myśleć o kolejnym sezonie - mówi zawodnik. - Będę musiał usiąść z prezesem Dworów Unii Kazimierzem Woźnickim do rozmów przy "okrągłym stole" na temat przedłużenia mojego wypożyczenia do Francji. Bardzo mi się tam podoba, dziecko rozpoczęło tam naukę w szkole i też dobrze się czuje. Powtarzam jednak raz jeszcze, że wszystko będzie zależało od dobrej woli oświęcimskich działaczy, którzy dysponują moją kartą - kończy Michał Garbocz.
Autor: WJ
Tagi: garbocz