Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Michał Garbocz

Treść

W zakończonym turnieju Euro Ice Hockey Challenge rozegranym w Krynicy pierwszoplanowe role odegrali oświęcimscy zawodnicy, którzy zdobyli większość bramek. Z innych klubów gole strzelali tylko Damian Słaboń, Jarosław Dołęga i Oktawiusz Marcińczak. Choć Michał Garbocz już trzeci sezon gra we francuskim Anglet, to jego dwa trafienia w meczu przeciwko Białorusi też można podciągnąć pod Oświęcim. W końcu wcześniej przez 6 lat występował w barwach Dworów Unii, zdobywając z nimi 4 tytuły mistrza Polski.

Michał Garbocz był jedynym obcokrajowcem w reprezentacji Polski podczas krynickiego turnieju EIHC. - Nigdy nie staram się dociekać dlaczego inni zawodnicy z lig zagranicznych nie przyjeżdżają na zgrupowanie reprezentacji. Na pewno nie robią tego rozmyślnie. Adamowi Borzęckiemu ze szwedzkiego Hammarby IF na przyjazd do Krynicy nie pozwoliła kontuzja. Z kolei na przyjazd Patryka Pysza nie wyraził zgody jego macierzysty klub - REV Bremerhaven. Jestem w tej komfortowej sytuacji, że kiedy otrzymuję powołania od Wiktora Pysza, francuska ekstraklasa też ma wolne. Co bym zrobił, gdyby mi zakazano przyjazdu na mecze reprezentacji? Pewnie posłuchałbym swojego pracodawcy. Wolałbym jednak uniknąć takich sytuacji - zastanawia się Michał Garbocz.

Hokeista francuskiego Anglet jako kapitan hokejowej reprezentacji Polski musiał reprezentować sprawy drużyny podczas pierwszego meczu przeciwko Norwegii, kiedy arbiter zaliczył kontrowersyjnego gola, dającego wikingom remis 1-1. - Dziwni mnie tylko jedno, że krzywdzą nas miejscowi sędziowie. Nie chcę, żeby nam pomagali, ale nie potrafię zrozumieć, dlaczego wychodzą "przed orkiestrę". Przecież wyraźnie słyszeliśmy gwizdek arbitra głównego, a że potem krążek wtoczył się do siatki i bramkowy zasygnalizował to zapaleniem czerwonej lampki, to jeszcze nie powód, żeby polski liniowy sygnalizował głównemu, że jest gol dla Norwegów. Inna sprawa, że największy błąd popełnił jednak prowadzący to spotkanie "sprawiedliwy", bo niby dlaczego zmienił decyzję, skoro przed zapaleniem czerwonej lampki przerwał grę gwizdkiem. Niestety, nie dał sobie nic wytłumaczyć - dodaje Garbocz.

Chociaż święta za pasem Michał Garbocz już w poniedziałek opuścił Polskę. - Święta spędzę z rodziną w Anglet. Smutne to, bo we Francji nie ma takiej atmosfery jak w Polsce. Wigilię spędza się raczej towarzysko u znajomych. Podczas wieczerzy wigilijnej, którą postaramy się urządzić po polsku, zabraknie karpia. Będzie go musiał zastąpić łosoś. O innych smakołykach, jak choćby makówki, też można zapomnieć. Uprawa maku we Francji jest całkowicie zabroniona. Święta Bożego Narodzenia we Francji trwają tylko jeden dzień, 26 grudnia trzeba iść do pracy - kończy Michał Garbocz.



Autor: WJ

Tagi: hokej unia dwory dwory-unia unia-dwory