MDSM pełnoletni
Treść
Urodzinowe spotkanie wolontariuszy
- Podczas wieczoru wspomnień powstała naprawdę wspaniała historia naszego Domu, bo każdy z wolontariuszy ma inne wspomnienia, a niektórzy zupełnie zmienili tutaj swoje poglądy i pomysły na życie - mówi Ewa Guziak z oświęcimskiego Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży. W miniony weekend odbyło się tutaj seminarium dla ochotników Domu z okazji 18. rocznicy jego istnienia.
Pomysł zorganizowania "urodzinowego" spotkania zrodził się w głowach Zofii Pohoreckiej, byłej więźniarki Auschwitz, opiekunki pierwszych ochotników MDSM, a także dyrektora Domu Leszka Szustera. W ciągu 18-letniej działalności MDSM, pracowało w nim w sumie (łącznie z obecnymi czterema) 47 wolontariuszy, głównie z Niemiec, ale także z Austrii, Szwajcarii, Danii czy USA. - Na początku wolontariat trwał 18 miesięcy, a od mniej więcej dwóch lat, głównie ze względów ekonomicznych, został skrócony do 12 miesięcy - opowiada Ewa Guziak. Ochotników przysyła tutaj głównie niemiecka Akcja Znaków Pokuty, a od 7 lat także Gedenkdienst, w którym młodzi ludzie odrabiają wojsko.
Na spotkanie dotarło 19 byłych ochotników MDSM. Byli także ci "całkiem pierwsi", sprzed 18 lat, którzy zupełnie nie znali obecnego stanu MDSM. Z zaproszenia skorzystali także byli kierownicy działu pedagogicznego. Zostali posadzeni "chronologicznie", naprzeciwko siebie i mogli dzielić się wspomnieniami. - To było niesamowite przeżycie, opowieściom tym towarzyszyło wiele emocji - opowiada dyrektor Szuster.
W ciągu trzydniowego pobytu wolontariusze zapoznali się z obecną działalnością MSDM i jego 18-letnim dorobkiem, odwiedzili także nowe wystawy narodowe w Muzeum KL Auschwitz-Birkenau oraz Centrum Żydowskie, z którym Dom współpracuje. - Dla niektórych, zwłaszcza tych pierwszych, miasto zmieniło się nie do poznania. Oczywiście, wszyscy ocenili te zmiany pozytywnie - mówi Ewa Guziak. Ochotnicy wzięli udział także w urodzinowym przyjęciu z tortem, które zorganizowano w oświęcimskiej Galerii Pro Arte.
(BAJ)
LESZEK SZUSTER, DYREKTOR MDSM:
- Było to absolutnie wyjątkowe spotkanie. Naprawdę imponujące były opowieści tych ludzi, którzy tworzyli i tworzą historię MDSM o tym, co dał im pobyt w Oświęcimiu. Seminarium odbywało się pod duchowym patronatem Zofii Pohoreckiej, do której oni do dzisiaj piszą i odwiedzają ją. Ona od 6 lat nie wychodzi już ze swojego domu, ale dla nich zawsze robi wyjątek. To tutaj, w MDSM, w pierwszych latach jego istnienia, ona dosłownie im matkowała. Ciekawie było także zaobserwować pokoleniową zmianę wśród ochotników (tych sprzed 18 lat i obecnych). Oni naprawdę związali się z miastem, poznali nasz język. Ostatnią część spotkania próbowaliśmy nawet prowadzić po polsku. To oni wpływali także na koncepcję rozwoju naszego Domu.
Autor: WJ
Tagi: mdsm