Mariusz Jakubik: zaskoczenie
Treść
Wśród powołanych na turniej kwalifikacyjny do Rygi znalazł się Mariusz Jakubik, 22-letni napastnik Dworów Unii Oświęcim. Hokeista przed wyjazdem przyznał, iż nominacja była dla niego zaskoczeniem.
Podczas, gdy wszyscy kadrowicze w napięciu oczekiwali ostatecznego składu kadry narodowej (nawet Krzysztof Oliwa z New Jersey Devils nie był pewny nominacji), Mariusz Jakubik podszedł do sprawy na całkowitym luzie. - Nie dlatego, że czułem się gorszy od innych zawodników, bo pracowałem tak samo ciężko jak oni. Byli bardziej doświadczeni ode mnie hokeiści, mający wiele występów w mistrzostwach świata, jak choćby tyszanin Artur Ślusarczyk. Szkoleniowiec dokonał jednak wyboru i nie do mnie należy jego ocena - dodaje zawodnik.
Powołanie trochę pokrzyżowało plany Jakubika. - Byłem już przygotowany, że w klubie spokojnie dotrwam do play-off. Miałem nadzieję na otoczenie szczególną ochroną kontuzjowanego w listopadzie barku. Wszystko niby jest w porządku, ale do końca trzeba na niego uważać. Wiadomo, że podczas kwalifikacji rywale będą grać ostro i wszystko się może człowiekowi przyplątać. Los bywa czasem okrutny. Przykładem jest Tomek Wawrzkiewicz, który na ostatnim treningu w Oświęcimiu nabawił się kontuzji, wykluczającej go z gry w końca sezonu. Staram się jednak o tym nie myśleć, by nie kusić losu - dodaje zawodnik.
Skoro zawodnik miał sporo wątpliwości, mógł przecież scedować swoją nominację na innego zawodnika. - Nie, na taki krok bym się nie zdecydował. Nie znalazłby się zawodnik, który oddałby swoją nominację. Nie wiem, ile lat przyjdzie mi czekać, by po raz kolejny mieć w zasięgu ręki występ na olimpiadzie - dodaje zawodnik.
Podczas sparingów z Brześciem oświęcimianom brakowało szybkości. - Trener w odpowiednim czasie zmniejszył obciążenia treningowe. Na pewno na turniej odzyskamy świeżość - twierdzi zawodnik.
Autor: WJ