Łyżwiarze Dworów Unii Oświęcim za Wielkim Murem
Treść
Dorota i Mariusz Siudkowie w tej chwili są już za Wielkim Murem i przygotowują się do kolejnego występu w zawodach z cyklu Grand Prix Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej. Podczas startu w Chinach nie będą jednak punktować. Tutaj chcą przede wszystkim odebrać punkty rywalom, ale stawką są też niebagatelne premie.
Przed tygodniem para sportowa Dworów Unii Oświęcim zajęła 3 lokatę w zawodach Skate Canada i była zadowolona nie tylko z miejsca na podium. Utytułowani łyżwiarze zaprezentowali w Mississagua zupełnie nowy styl, ale jak powiedział Mariusz Siudek, sędziowie nie docenili wszystkich walorów. Program skrócony pojechali czysto, dlatego byli trochę zaskoczeni punktacją sędziów, którzy w zawodach Grand Prix oceniają według innego systemu. Zdaniem łyżwiarzy Dworów Unii, za mało dostali punktów za spiralę śmierci, z której wyjście jest jednym z najtrudniejszych prezentowanych przez duety światowej czołówki.
W dowolnym obojgu nie udało się skoczyć potrójnego toe-loopa. Przy tym programie ich zastrzeżenie wzbudziło z kolei nie zaliczenie przez sędziego jednego z podnoszeń, które są mocną stroną Siudków.
- Mimo wszystko nowy system sędziowania, który eksperymentalnie został wprowadzony podczas zawodów GP, wydaje się lepszy. Przydałoby się jednak spotkanie z sędziami, aby wyjaśnić sobie pewne wątpliwości i po prostu się dotrzeć. Chodzi o to, żeby zawodnicy wiedzieli czego mają się spodziewać i na co zwrócić uwagę - twierdzi Mariusz Siudek.
Obok znanych atutów zaskoczyła para sportowa Dworów Unii zaskoczyła obserwatorów bardzo udanym wykonaniem choreograficznym swoich programów. To z pewnością efekt pracy w Kanadzie, gdzie obecnie mieszkają i trenują.
Łyżwiarze z Oświęcimia są dobrej myśli. Najpierw chcieliby oczywiście dobrze wypaść w Grand Prix i awansować do finału tej imprezy. Potem są ME i MŚ, a głównym celem, jak wielokrotnie podkreślali są Igrzyska Olimpijskie w Turynie w 2006.
Autor: WJ
Tagi: łyżwiarstwofigurowe łyżwy lyzwy lyzwiarstwofigurowe siudki siudek