Książę się spóźnił
Treść
Książę Edward, hrabia Wessex, przyjechał w czwartek do Oświęcimia, ale już dwie godziny po odsłonięciu na murze cmentarza parafialnego imiennej tablicy, poświęconej 38 jeńcom brytyjskim, którzy zginęli w stalagu Monowice w sierpniu 1944 podczas nalotu amerykańskich bombowców na zakłady IG Farben.
Jeden ze scenariuszy zakładał, że to właśnie reprezentant rodziny królewskiej weźmie udział w uroczystościach przed bramą cmentarza parafialnego, na której właśnie wmurowano pamiątkową tablicę. Ostatecznie tutaj zastąpił go minister ds. kombatantów Ivor Caplin.
Sam książę w końcu jednak przyjechał do Oświęcimia, ale już prosto do Oświęcimskiego Centrum Kultury, gdzie czekali na niego brytyjska młodzież i weterani wojenni, przybyli na uroczystości 60. rocznicy oswobodzenia KL Auschwitz i Miasta Oświęcim. Tutaj też jednak książę zjawił się z opóźnieniem, gdy większość byłych więźniów i uczestników obchodów wyjechała już do Brzezinki na państwową część uroczystości.
W OCK, gdzie urządzono specjalną wystawę, poświęconą jeńcom brytyjskim w Monowicach, poza spotkaniem, miał właśnie okazję poznać też losy swoich rodaków, z których część tutaj zginęła.
Przedstawiciel królewskiej rodziny spędził w OCK ponad godzinę. Ze stoickim spokojem ucinał sobie kolejne pogawędki i tylko dyskretne ponaglenia ze strony towarzyszącego mu mistrza ceremonii sprawiły, że wizyta nie trwała jeszcze dłużej.
Wystarczyło to jednak, aby wieść o przyjeździe księcia rozeszła się lotem błyskawicy po os. Chemików. Przed OCK na ul. Śniadeckiego, która była dotąd wyludniona, zgromadził się tłum ciekawskich, czekając na wyjście księcia. Niewiele jednak mogli zobaczyć, bo książę Edward w asyście szybko przemknął do samochodów i kolumna ostro ruszyła do Brzezinki.
Autor: WJ
Tagi: auschwitz