Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kazimierz Woźnicki, prezes Dworów Unii Oświęcim o reprezentacji Polski, rzekomym kryzysie mistrzów kraju i Pucharze Polski

Treść

W składzie hokejowej reprezentacji Polski jest 15 oświęcimian. Ośmiu w "jedynce" i jeden mniej w kadrze "B". Do konfrontacji obu tych reprezentacji dojdzie 7 listopada na oświęcimskim lodowisku. Dla kadry Polski będzie to ostatni sprawdzian przed kwalifikacją olimpijską, która od 11 od 14 listopada odbędzie się w Nowym Targu. Rywalami Polaków będą: Litwa, Chorwacja i Holandia.

W Polsce jest niewielu hokeistów, tymczasem Białorusin Andriej Sidorenko, powołał kadrę "B". Złośliwi twierdzą, że w reprezentacji narodowej obecnie może zagrać każdy, kto tylko potrafi jeździć na łyżwach i utrzymać kij w ręce. Sidorenko, który jest także trenerem hokejowych mistrzów Polski, Dworów Unii Oświęcim, pojawił się w Polsce po 4 latach przerwy. - To normalne, że chcę poznać wszystkich zawodników, z jakimi mogę się zetknąć - tłumaczy Andriej Sidorenko. - Nie ma sensu stale żyć iluzją, że do naszej reprezentacji przyjdą grać zawodnicy, mający polskie korzenie, a mieszkający obecnie w różnych krajach Europy. Nie tylko na Zachodzie, ale także na Wschodzie. Jestem z gatunku tych trenerów, którzy pracują z takim materiałem, jaki dostaje i tej mąki stara się zrobić chleb - dodaje trener Sidorenko.

- Dla trenera mecz kadry "A" na kadrę "B" jest zawsze okazję przyjrzenia się jednocześnie blisko 50 zawodnikom. Nikt nie będzie mógł powiedzieć, że nie dostał szansy w reprezentacji narodowej - mówi Kazimierz Woźnicki, prezes Dworów Unii, który jest także wiceprezesem ds. sportowych Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. - Poza tym, trudno jest w trakcie rozgrywek zakontraktować sparingpartnera dla reprezentacji narodowej. Powołaniem kadry "B" rozwiązaliśmy ten problem - dodaje Kazimierz Woźnicki.

Sternik oświęcimskiego klubu uspokaja, że chwilowy spadek formy Dworów jest zjawiskiem normalnym. - Zwłaszcza tydzień temu, przeciwko Podhalu widoczny był dołek fizyczny. Nie dotyczy to tylko Polaków - twierdzi Kazimierz Woźnicki. - Przecież Sokół Kijów, który wygrał naszą grupę ćwierćfinału Pucharu Kontynentalnego, przegrał po nim pierwszy mecz w lidze 1-6, z outsiderem rozgrywek. Jak widać, mecz z nami kosztował ich wiele sił. Wszystko jest u nas pod kontrolą - zauważa prezes Woźnicki.

Dwory Unia walkowerem awansowały do półfinału Pucharu Polski. Ich rywalem będzie TKH Toruń. - Mecz odbędzie się w Oświęcimiu. Zawsze rozgrywany jest on na lodowisku drużyny, która poprzedni sezon zakończyła na wyższym miejscu - przypomina prezes Woźnicki. - Miejsca finału jeszcze nie ustalono. Zależy kto się w nim znajdzie. Poprzednia finałowa rozgrywka w stolicy nie należała do najbardziej udanych. Gdybyśmy się znaleźli w finale, na pewno nasz strategiczny sponsor, Firma Chemiczna Dwory, postarałaby się o uroczystą oprawę imprezy w Warszawie, bo tam z reguły jest planowane zakończenie PP. Skoro sponsor od wielu lat jest z nami, trzeba mu stworzyć okazję do promocji - kończy Kazimierz Woźnicki.


Autor: WJ

Tagi: unia hokej dwory uniadwory dworyunia