Hejnał Kęty - Zgoda Malec 2-2 (2-1)
Treść
1-0 Strzeżoń 12, 1-1 K. Drebszok 31 (karny), 2-1 Bąba 40, 2-2 Mąsior 66. Sędziował: Zbigniew Miś z Zembrzyc. Żółte kartki: Szymalski, M. Żmuda, Chrapkiewicz - K. Drebszok, Mąsior. Widzów: 300.
Hejnał: Szymalski - Wadoń, Strzeżoń, Berestko, Jurecki - Tomala, Nalborczyk (75 Bukowski), Kula, M. Żmuda - Bąba (50 Macura), Dyczek (70 Chrapkiewicz).
Malec: Gregorczyk - Faron, S. Drebszok, Ł. Krawczyk (46 W. Krawczyk), Handy - Domasik, Gabryś (61 K. Żmuda), K. Drebszok, Szczepaniak - Ł. Naglik (46 Sokół), Mąsior (80 K. Hałat).
W 12 min z okolic prawego narożnika boiska, z wolnego zagrywał Jurecki. Piłka poszybowała kilku zawodnikom gości koło nosa, więc zamykający akcję Strzeżoń, z 7 metrów, uderzeniem w przeciwny róg posłał ją do siatki.
Potem kilka okazji wśród gości miał Łukasz Naglik. Najpierw minimalnie przestrzelił z pola bramkowego (22 min), potem dobrze wyszedł do prostopadle zagranej piłki, lecz ta uciekła mu od nogi (25 min). Wreszcie przechwycił futbolówkę na 45 metrze w okolicach linii autowej, decydując się na indywidualną akcję. Jednak im bliżej bramki, tym bardziej brakowało mu polotu. Być może dlatego, że ścigał go Wadoń. Ostatecznie zdecydował się na strzał z 20 metrów. Piłka padła łupem Szymalskiego. Zdaniem trenera gości, mógł z nią podciągnąć jeszcze kilka metrów.
Jednak w 31 min wywalczył karnego, którego na gola zamienił Krzysztof Drebszok. W opinii trenera Hejnału, bramkarz niepotrzebnie faulował Ł. Naglika. On nie miał szans na ogranie Szymalskiego. Powinien był się "rozbić o ogrodzenie".
W 40 min z lewej strony zagrywał M. Żmuda, a zamykający akcję Bąba strzałem głową w przeciwny róg zmusił Gregorczyka do kapitulacji.
W 66 min sędzia przyznał gościom wolnego na wysokości linii "szesnastki", 5 metrów od linii autowej. Mąsior puścił "rogala" na wagę remisu.
Autor: WJ
Tagi: hejnał