Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Haberfeld ponad prawem?

Treść

Niektórzy woleliby pewnie, żeby Oświęcim był pod inną szerokością geograficzną, tam gdzie śnieg leży dłużej. Może wtedy rzadziej padałoby pytanie, kto posprząta po "Haberfeldzie".

Odwilż odsłoniła tę wątpliwą wizytówkę starego Oświęcimia i jednocześnie bezsilność miasta, które w tej chwili nie potrafi nakłonić prywatnych właścicieli do wywiązania się ze swoich obowiązków utrzymania czystości i porządku wokół posesji. Nie pomogają upomnienia ani mandaty.

Oświęcimianie mają powody sądzić, że "Haberfeld" stoi ponad prawem. Najpierw bowiem przez kilka lat nikt nie był w stanie zmusić właścicieli do remontu lub wyburzenia kamienicy przy Dąbrowskiego. Nie dał mu rady nadzór budowlany i miasto, a prokuratura unikała sprawy, mimo zawiadomień o zagrożeniu dla życia i zdrowia.

W maju część kamienicy się zawaliła i nie było na co dłużej czekać. Jak się okazuje wyburzenie nie rozwiązało problemu. "Haberfeld" dalej straszy, tyle, że z poziomu zero.

Niedawno odwiedził mnie krewny z Wrocławia. Mimo prób skierowania jego uwagi na zamek książąt oświęcimskich, ten ciągle wracał do rumowiska po drugiej stronie ulicy. Nie mógł pojąć, jak coś takiego może znajdować się w centrum miasta. Po chwili wprawdzie sam skwitował, że każde miasto ma w tych czasach swojego "Haberfelda", ale marne było to pocieszenie.

Po tej wizycie nasunął mi się jednak jeszcze jeden wniosek, że niewiele da remont zamku, o czym mówi się coraz częściej, jeśli będzie miał takie sąsiedztwo.

Ostatnio komendant straży miejskiej zagroził właścicielom posesji sądem i prokuraturą. Kroki w tej sprawie zapowiedział także prezydent miasta. Pytanie, kiedy przyniosą one skutek, bo na aurę tej zimy nie można już specjalnie liczyć, a do następnej daleko.

Andrzej Majewski



Autor: WJ

Tagi: haberfeld