Chemikalia są dowodem w sprawie
Treść
Na ostatnim posiedzeniu w sprawie dalszych losów chemikaliów, które trafiły do Oświęcimia, Sąd Rejonowy w Chrzanowie nie wydał decyzji o ich utylizacji. Odpady są bowiem dowodem rzeczowym w sprawie przeciwko Janowi Z. przedsiębiorcy z Krakowa, która niebawem się rozpocznie. Ich ewentualna utylizacja będzie mogła więc nastąpić dopiero po zakończeniu postępowania.
Jak już pisaliśmy, groźne odpady znaleziono w jednym z magazynów na terenie byłych Zakładów Metalurgicznych "Trzebinia" już w kwietniu tego roku. Od tego czasu 24 godziny na dobę odpadów pilnowali trzebińscy policjanci, którzy byli tym samym odrywani od swoich obowiązków. Prokuratura Rejonowa w Chrzanowie zamiast od razu wydać postanowienie o zmianie miejsca ich składowania, czekała na decyzję sądu o ich utylizacji. Choć sąd ją wydał, przedsiębiorca z Krakowa Jan Z., do którego należały magazyny, odwołał się do Sądu Okręgowego w Krakowie, a ten ze względu na niedociągnięcia w materiale przygotowawczym prokuratury (m. in. sprzeczna opinia biegłego) zlecił ponowne rozpoznanie sprawy. Dopiero kilka tygodni temu chrzanowska prokuratura zdecydowała się zmienić miejsce składowania chemikaliów i przewieźć je na teren specjalistycznej firmy Dekochem w Oświęcimiu. Tu odpady będą czekać na decyzję sądu o ich utylizacji. Niebawem przed chrzanowskim Sądem rozpocznie się też postępowanie przeciwko Janowi Z., któremu prokuratura postawiła zarzut niewłaściwego składowania odpadów w takich warunkach i w taki sposób, że mogło to stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, a także spowodować zniszczenia w świecie roślin i zwierząt w znacznym rozmiarze. Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął już do sądu.
Wszystko wskazywało na to, że sąd wyda postanowienie o utylizacji odpadów na posiedzeniu, jeszcze przed zakończeniem postępowania przeciwko przedsiębiorcy. Tak się jednak nie stało, gdyż ustały przesłanki z art. 232 a Kodeksu Karnego, na który powoływała się prokuratura, składając wniosek do sądu. Przepis ten mówi o tym, że jeśli przechowywanie substancji niebezpiecznych stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa powszechnego, sąd może zarządzić ich zniszczenie w całości lub części.
Ponieważ chemikalia stanowią dowód rzeczowy w sprawie przeciwko Janowi Z. ich ewentualna utylizacja będzie mogła nastąpić dopiero po orzeczeniu wyroku. Do tego czasu odpady będą przechowywane w Oświęcimiu, za co zapłaci na razie prokuratura. W przypadku uznania przedsiębiorcy winnym, jednostka zamierza wystąpić jednak o zwrot kosztów całego postępowania w tym także przewozu, przechowywania i utylizacji chemikaliów.
Autor: WJ
Tagi: chemikalia