Były wiceprezes Unii Oświęcim nie żyje
Treść
Trudno w to uwierzyć, ale wśród nas nie ma już Stefana Kłysa. W środę, działacze Dworów Unii, oraz przedstawiciele drużyny uczestniczyli w jego ostatniej drodze.
Stefan Kłys do 1993 roku był wiceprezesem Unii Oświęcim. Jako "prawa ręka" Karola Gryzowskiego, ówczesnego sternika, rozpoczął budowę potęgi oświęcimskiego hokeja.
Za kadencji Kaziemierza Woźnickiego nie był w zarządzie, ale całym sercem kibicował Unii. - Nie opuścił żadnego meczu - wspomina obecny prezes Dworów Unii. - Jeśli tylko mógł w czymś pomóc, zawsze mogliśmy na niego liczyć. Często towarzyszył drużynie w meczach wyjazdowych. Jeśli czas i obowiązki zawodowe mu na to pozwalały, dopingował swoją ukochaną Unię nawet za południową granicą, w półfinale Pucharu Kontynetalnego. Pożegnaliśmy go z należnymi mu honorami. W takich chwilach, kiedy serce ciśnie się do gardła, trudno zebrać myśli i jednym słowem oddać to, co zrobił dla klubu. Mogę powiedzieć tylko "Stefan, dziękujemy ci za wszystko" - dodaje Kazimierz Woźnicki.
Wiadomość o śmierci Stefana Kłysa dotarła do Oświęcimia w niedzielę, tuż przed inauguracją sezonu hokejowego z Podhalem. Jednak trudno było wtedy oddać hołd człowiekowi, kiedy wcześniej zaplanowano już wielką fetę z udziałem olimpijczyka z Aten, pływaka Pawła Korzeniowskiego z jego trenerem Piotrem Wóźnickim.
Przed dzisiejszym meczem minutą ciszy działacze i kibice uczczą pamięć Stefana Kłysa.
Jarkowi Kłysowi, obrońcy Dworów Unii, który obecnie leczy kontuzję kręgosłupa, przekazujemy kondolncje od kibiców, którzy od środy dzwonili do naszej redakcji.
Autor: WJ
Tagi: kłys