Blokada za niewłaściwe parkowanie w Oświęcimiu
Treść
W Oświęcimiu wszedł w życie nowy system egzekwowania kar za niewłaściwe parkowanie w strefie płatnego postoju. Teraz kierowcy, którzy nie podporządkują się obowiązującym tutaj zasadom, a przede wszystkim nie uiszczą stosownej opłaty, mogą spodziewać się blokady na kołach.
Zastąpi ona wezwania do uiszczenia tzw. opłaty dodatkowej, które często były nieskuteczne, bo kierowcy je po prostu ignorowali i zjawiali się dopiero po kilku wezwaniach lub w ogóle. Ich egzekucja była na dodatek pracochłonna i kosztowna. Urzędnicy tutejszego magistratu wyliczyli, że w skali roku koszty egzekucji wynoszą prawie 100 tys. zł, natomiast wpływy z tytułu opłat dodatkowych zamknęły się na przykład w ubiegłym roku kwotą 38,7 tys. zł.
Kontroler, zatrudniony wcześniej przez MOSiR, nie miał też prawa wylegitymowania kierowcy i wezwania wystawiane były na numer rejestracyjny pojazdu. W razie, gdy właściciel się nie zgłaszał, pozostawało szukać go przez Centralną Ewidencję Pojazdów, a to - jak się okazuje - kosztowało ok. 30 zł od głowy, a na dodatek trwało od 1 do 2 miesięcy.
Na pokrycie kosztów uzyskania danych z CEP potrzeba było rocznie w granicach 60 tys. zł. Do tego dochodziły koszty korespondencji, zamykające się w kwocie 20 tys. oraz zatrudnienie kontrolera - kolejnych 19 tys. Na dodatek osoby wezwane do zapłaty mogły się w takich sytuacjach odwołać do Samorządowego Kolegium w Krakowie i tam trzeba było udowodnić, że sytuacja dotycząca niewłaściwego parkowania miała miejsce. W efekcie pieniądze wpływały do miejskiej kasy czasami dopiero po roku od wezwania.
Straż Miejska tymczasem nie musi płacić za usługi CEP, a poza tym - jak twierdzi jej szef w Oświęcimiu - ma inny, skuteczny sposób egzekwowania opłaty za niewłaściwe parkowanie. Zgodnie z prawem, może bowiem zakładać blokady. Tutaj nie ma więc już mowy, że ktoś uniknie kary.
Autor: WJ
Tagi: parkowanie