Bez ligowców też można
Treść
Dwory Unia II Oświęcim - SMS II PZHL Sosnowiec 3-2 (2-1, 1-0, 0-1)
1-0 Stachura - Radwan - G. Pidło (0.37), 1-1 Malasiński - Peksa (16.09), 2-1 Stachura (16.59), 3-1 Bernaś - A. Kotoński (29.00), 3-2 Maciejko (40.56). Sędziowali: Porzycki oraz Chiliński i Cudek (wszyscy z Oświęcimia). Kary: 10 - 2 minut. Widzów 100.
Dwory II: Szałaśny - Szynal, P. Noworyta; G. Pidło, Stachura, Radwan - Lorek, Maj; Resiak, Bernaś, A. Kotoński - Madeja, Bolek; Góralczyk, Krompiec, Żak.
SMS II: w bramce Mazan, a Majewskiego zastąpił Peksa.
W spotkaniu rewanżowym gospodarze zagrali bez "piątki" hokeistów z ekstraklasy, ale wszystko rozpoczęło się po ich myśli. Spóźnialscy nie widzieli pierwszej bramki autorstwa Stachury, który z bliska zakończył dwójkową akcję Radwana z Pidłą. W 8 min po raz pierwszy musiał interweniować Szałaśny, który wygrał pojedynek z Dublem. Gospodarze odpowiedzieli strzałem Radwana z prawej strony, który minimalnie przeniósł krążek nad poprzeczką po crossowym zagraniu Andrzeja Kotońskiego.
W 16 min Rutkowski z łatwością minął kilku oświęcimian, lecz posłał krążek tuż obok słupka. Precyzyjniejszy 9 sek. potem był Malasiński, zdobywając wyrównanie "od zakrystii". Prowadzenie dla gospodarzy uzyskał Marcin Zabawa, od którego krążek odbił się po strzale Stachury. W hokeju nie ma goli samobójczych, więc zapisano go na konto zawodnika Unii, który ostatni był w posiadaniu krążka.
W 29 min Andrzej Kotoński zakręcił na lewej stronie defensywą SMS, zagrał przed bramkę do Bernasia, a ten dopełnił formalności. Potem gospodarze przetrzymali dwa okresy liczebnego osłabienia. Gorąco było podczas drugiej odsiadki, kiedy na karze był Bernaś; wtedy Skoś poradził sobie z Lorkiem, lecz Szałaśny wyszedł zwycięsko z konfrontacji z sosnowieckim napastnikiem.
Na początku III tercji Maciejko strzałem w "okienko" doprowadził do stanu 3-2. Goście znowu nie potrafili wykorzystać dwóch okresów w liczebnej przewadze (kary Pidły i Madei). Oświęcimianie też mieli rozregulowane celowniki. W 53 min chybił Pidło, a 120 sek potem Resiak przegrał z pojedynek z bramkarzem (dogrywał mu Bernaś).
W 57.43 na karę powędrował Szynal i goście stanęli przed szansą doprowadzenia do remisu. Za chwilę siły powinny być wyrównane, lecz sędzia puścił faul Danieluka na Radwanie (wysoki kij). 20 sek. przed końcem goście wycofali bramkarza, lecz ten manewr omal nie skończył się dla nich stratą gola. Kotońskiemu zabrakło sekundy do umieszczenia krążka w pustej bramce. - W rewanżu zagraliśmy trochę inaczej. Okazuje się, że chłopcy nieźle sobie radzą bez wsparcia zawodnikami z ekstraklasy. Czeka nas teraz wyjazd do Bytomia, gdzie chcemy pokazać dobry hokej - powiedział trener rezerw Stefan Syryński.
Autor: WJ
Tagi: hokej unia dwory dwory-unia unia-dwory