Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Artyści i statyści

Treść

Dwory Unia II Oświęcim - KTH Krynica 2-8 (1-1, 1-3, 0-4)

0-1 P. Kruczek - Pawlik - Zasadny (5,05); 1-1 Żak - P. Połącarz - Pidło (15,30); 1-2 P. Kruczek (24, 34 w osłabieniu); 1-3 Zasadny - Salamon (27,21); 2-3 Stachura - Bernaś (34,05); 2-4 Salamon - Macierz - Zasadny (39,03 w osłabieniu); 2-5 Salamon (44,17); 2-6 M. Dubel - D. Dubel (44,39); 2-7 M. Dubel - D. Dubel (49,22); 2-8 Horowski - Salamon - Żołnierczyk (49,41). Sędziowali: Sebastian Kryś (Katowice) oraz Piotr Chudecki i Grzegorz Porzycki (Oświęcim). Kary: 14 - 6 minut. Widzów: ok. 150.

Dwory II: Szałaśny - Madeja, Górka; Modrzejewski, Sękowski, Kwiatek - Bolek, G. Połącarz; Rudnicki, Stachura, Krompiec - Bernaś, Obstarczyk; Żak, Pidło, P. Połącarz.

KTH: Skład jak w sobotę, od 52 min w bramce za A. Ziaję wszedł M. Ziaja.

Smutny w wykonaniu rezerw był koniec pierwszoligowych rozgrywek. Oświęcimska (podobno zdolna młodzież) dała się rozstrzelać wiceliderowi z Krynicy. Jego zawodnicy zbytnio się nie spocili, bowiem w meczu rewanżowym do oświęcimskiej bramki wchodziło wszystko. Wystarczy wspomnieć, że miejscowi dali sobie strzelić dwie bramki, mając na lodzie zawodnika więcej (drugą i czwartą).

Kuriozalna była zwłaszcza druga, kiedy podczas odsiadki Piksy, Piotr Kruczek po objechaniu bramki, lekkim strzałem "od zakrystii" pokonał Szałaśnego.

Z kolei drugi gol stracony w przewadze wytrącił miejscowych z równowagi, którzy - wydawało się - łapali kontakt z przeciwnikiem.

W ostatniej tercji oświęcimski bramkarz nie był żadną przeszkodą dla przeciwników, którzy pokonywali go strzałami z niebieskiej, a krążek zazwyczaj lądował w siatce między nogami. Z kolei siódme trafienie dla gości padło z zerowego kąta, kiedy wydawało się, że Szałaśny przykrył krążek.

Na osiem minut przed końcem goście pozwolili sobie na luksus wprowadzenie rezerwowego bramkarza. Ze strony miejscowych nic im nie groziło, bowiem na tle oświęcimskich statystów wypadli niczym artyści.


Autor: WJ

Tagi: unia hokej