Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Adrian Parzyszek i Sebastian Gonera za 185 tys. zł przeszli z Dworów Unii do GKS Tychy

Treść

W zaległym spotkaniu hokejowej ekstraklasy Cracovia przegrała na własnym lodowisku z GKS Tychy 2-5. Jedną z pięciu bramek dla tyszan zdobył Adrian Parzyszek natomiast Sebastian Gonera zaliczył asystę. Niewtajemniczonych być może zdziwi fakt, że byli oświęcimianie zagrali mecz ligowy dzień przed zaplanowanym na środę posiedzeniem Sądu Polubownego, mającego ostatecznie rozstrzygnąć wysokość odstępnego, jakie tyszanie mieliby zapłacić Dworom Unii za transfer definitywny reprezentantów Polski.

Przypomnijmy, że Dwory wyceniły obu zawodników na kwotę 500 tys. zł (po 250 tys. zł "za sztukę"). Wydział Gier i Dyscypliny podczas arbitrażu wycenił zawodników o połowę mniej (140 tys. zł za Parzyszka i 110 tys. zł za Gonerę). Takie postawienie sprawy niezadowoliło żadnej ze stron, więc złożyły one skargę do Sądu Polubownego. Jego decyzja miała być ostateczna i nie podlegałaby jurysdykcji sądów powszechnych. Być może to właśnie przesądziło o tym, że obie strony postanowiły wznieść się ponad podziały i raz jeszcze usiadły do negocjacji.

Nieoczekiwanie w poniedziałek mediacji w sprawie reprezentantów Polski podjął się prezes PZHL Zenon Hajduga. W Oświęcimiu zebrała się rada nadzorcza Dworów Unii SSA. - Kiedy w grę wchodzą duże pieniądze, nie mogę samodzielnie podejmować decyzji - tłumaczy prezes zarządu Dworów Unii Kazimierz Woźnicki. - Z naszej strony nigdy nie było złej woli, bo przecież w przeszłości wiele razy oddawaliśmy hokeistów do innych klubów. Ze swej strony mamy wszystko udokumentowane ile kosztowało nas szkolenie zawodników w każdym sezonie oraz wysokość ich kontraktów. Nasza cena nie była zatem wzięta z "kapelusza". Nie mogliśmy przecież oddać zawodników za darmo. Jednak nowa wysokość odstępnego niewiele odbiega od ceny, jaką podczas arbitrażu ustalił Wydział Gier i Dyscypliny PZHL - informuje prezes Woźnicki.

Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że Unia za Parzyszka i Gonerę otrzyma 185 tys. zł. W całego tego zamieszania, które ciągnęło się od sierpnia, to Tychy wyszły zwycięsko. Ostateczna cena jest bliższa temu, co gotowy był zapłacić GKS (100 tys. zł). - Myślę, że tej sprawie najważniejsze jest dobro polskiego hokeja. Nie możemy sobie pozwolić na to, by jedni z najlepszych hokeistów w Polsce dwa miesiące oglądali mecze z trybun - twierdzi Kazimierz Woźnicki.

Już w niedzielę, w Tychach, Parzyszek z Gonerą z pewnością będą chcieli się pokazać nowej publiczności z jak najlepszej strony. Przecież rywalem GKS będą Dwory Unia...


Autor: WJ

Tagi: hokej